Wywiad z Robertem Kubicą

Dzień po premierze bolidu Renault R30 Robert Kubica pojawił się na torze, aby przetestować auto francuskich mechaników.

Pomimo uzyskiwania czasów plasujących go w dole tabeli, Polak miał dobre wrażenia z jazdy nowym autem.

Kubica zdaje sobie sprawę, że drużynę czeka wiele pracy, ale twierdzi też, że ze skrajnie różnymi ilościami paliwa w bolidach, czasy z pierwszego dnia testów nie są w pełni miarodajne. Jak ci minął twój pierwszy dzień testów?

Robert Kubica: Cieszę się, że mogłem wsiąść do bolidu po tak długim czasie. Na ten dzień wielu kierowców czekało z utęsknieniem. To czas sprawdzenia czy wszystko działa w nowych autach. Wszyscy byli bardzo podekscytowani. Po tygodniach spędzonych na tworzeniu nowego auta, mechanicy i inżynierowie zachowują się, jakby właśnie dostali do rąk nową zabawkę. Chcieliśmy zrobić autem kilka przebieżek oraz sprawdzić czy wszystkie podzespoły działają. Obyło się bez niespodzianek więc dzień można zaliczyć do udanych. Czy pasuje ci nowy bolid?

KUB: Wszystko jest w porządku. Oczywiście będą potrzebne zmiany, bo nie wszystko w fabryce da się przewidzieć.

Parę rzeczy trzeba zmienić. Musimy wypracować kompromis pomiędzy moimi oczekiwaniami a zespołu. Wszyscy bardzo się starali, abym dobrze czuł się w nowym aucie i tak się właśnie czuję.

Czy obecność węższych opon i dłuższych bolidów jest na torze zauważalna?

KUB: Dzisiaj potwierdziło się to, co wyszło podczas testów na Jerez z węższymi oponami. Trudno jest mi w tym momencie oceniać, bo jeżdżę innym bolidem o zupełnie nowej charakterystyce w innym zespole, więc trudno jest uchwycić różnicę. Pewnie łatwiej będzie wypaść z toru, bo powierzchnia styczna jest o wiele mniejsza. Przy dużych prędkościach auto staje się podsterowne.

Czy pokusiłbyś się na ocenę konkurencyjności bolidu?

KUB: Dzisiejszy dzień nie był przeznaczony na sprawdzenie tego, ale auto bardzo dobrze i łatwo się prowadzi. Będę musiał trochę zmienić styl mojej jazdy, ale też odnalazłem kilka rzeczy które znacznie ułatwią mi jazdę. W niektórych miejscach potrzebne będą poprawki, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.

Ile paliwa miałeś na pokładzie?

KUB: Chyba jeszcze nigdy w życiu nie jeździłem tak zatankowanym bolidem.

W jaki sposób ilość paliwa przełożyła się na uzyskiwane czasy?

KUB: Póki co nie przejmujemy się czasami. Mieliśmy dzisiaj inne priorytety. Testy nie polegają na tym, aby być najszybszym. W zeszłym roku różnice pomiędzy mocno a słabo zatankowanym autem wynosiły 30 litrów. Teraz jedne auta jeździły z 30, a inne ze 150 litrami w baku. ważne jest to, aby być na przodzie w Bahrajnie, a nie tutaj.

Jak podoba ci się pierwszy dzień spędzony na torze z nową drużyną?

KUB: Wiele osób starało się, abym poczuł się jak najbardziej komfortowo w bolidzie. Mam nadzieję, że ten entuzjazm w drużynie do pracy pozostanie przez cały sezon. To zawsze działa mobilizująco na kierowcę, kiedy widzi jak ludzie wokół niego dają z siebie wszystko, aby on wypadł jak najlepiej.

Jak myślisz czy Schumacher pokaże dzisiaj pazur?

KUB: Czemu nie. Jest przecież 7-krotnym mistrzem świata. Trenował w bolidzie GP2 i pewnie całkiem sumiennie przygotowywał się do sezonu. Pewne jest, że znów będzie w swoim żywiole.