Formuła 1 » Aktualności F1 » Wyścig F1 w Niemczech przegrał z zawodami ciężarówek. Winny? Vettel

Wyścig F1 w Niemczech przegrał z zawodami ciężarówek. Winny? Vettel
2014-07-22 - G. Filiks Tagi: Vettel, Hockenheim, Formuła 1, Grand Prix, Niemcy
Organizatorzy wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Niemiec obwinili mistrza świata i swojego rodaka Sebastiana Vettela za to, że zawody przyciągnęły dwukrotnie mniejszą widownię niż rozegrany u naszego zachodniego sąsiada tego samego dnia... wyścig ciężarówek.
Tegoroczne GP Niemiec świeciło pustkami na rozbudowanych trybunach toru Hockenheimring. Miejsc jest 120 tysięcy, a w trakcie piątkowych treningów zajętych zostało tylko 10 tysięcy.
GP Niemiec 2014 na torze Hockenheimring
Truck Grand Prix, czyli wyścig ciężarówek na torze Nurburgring (© Robert Kah / Stefan Baldauf, nuerburgring.de)
Na niedzielne zawody przyszło 50 tysięcy osób. W tym samym czasie, na oddalonym o nieco ponad 200 kilometrów obiekcie Nurburgring, który organizuje GP Niemiec w nieparzystych latach, 100-tysięczna widownia ekscytowała się zawodami "Truck Grand Prix".
„Frekwencja na Formule 1 była tego weekendu wprost żałosna". - napisał dziennik The Telegraph.
Poprzednie wyścigi cieszyły się dużo większą popularnością. Skąd więc dramatyczny spadek zainteresowania "Jedynką" w Niemczech? Przedstawiciele toru Hockenheimring mają pretensje do Vettela - nie o to, że w 2014 roku przestał wygrywać, ale o ostrą krytykę nowej ery królowej sportów motorowych. Na początku sezonu kierowca Red Bulla dosadnie nazwał "gów***" cichy odgłos 1.6-litrowych silników V6 turbo. „Frustracja Sebastiana na nową F1 oraz jego bolid bez wątpienia nie pomogła". - żaliła się doradczyni Hockenheimringu, Katja Heim. „Udzielił mnóstwo wywiadów, jak zła jest teraz Formuła 1 i jak nie warto jej oglądać.
„Jako że jest 4-krotnym mistrzem świata z Niemiec, ludzie wierzą mu bardziej niż agentom handlowym".
Zdenerwowany na Vettela jest także Christian "Toto" Wolff kierujący zespołem Mercedesa.
„To nie pomogło, nie". - odparł spytany o kontrowersyjne komentarze Sebastiana na temat zmian w F1.
„Na początku roku sami krytykowaliśmy nasz sport i wielu ponosi odpowiedzialność za obecną sytuację".Jednak szef Hockenheimringu - Georg Steiler nie obciążał za niską popularność tegorocznego GP Niemiec wyłącznie Vettela wskazując, że do słabej frekwencji na trybunach jego toru mogło istotnie przyczynić się również rozegranie wyścigu w cieniu piłkarskiego mundialu i triumfu na nim reprezentacji Niemiec.
„Mistrzostwa świata w piłce nożnej były numerem jeden, gazety rzadko choćby wspomniały o F1". - mówił. „Niedawno przeprowadzono także igrzyska olimpijskie".
Według szefa Formuły 1 - Berniego Ecclestone'a, właśnie to było tak naprawdę głównym powodem pustek na trybunach Hockenheimringu.„Niemcy wygrali mundial i wszyscy zwariowani na punkcie sportu kupili bilety do Brazylii". - tłumaczył.
„Kibice są po prostu zmęczeni po tak wielu dużych imprezach sportowych". - dodał.
Tegoroczne GP Niemiec świeciło pustkami na rozbudowanych trybunach toru Hockenheimring. Miejsc jest 120 tysięcy, a w trakcie piątkowych treningów zajętych zostało tylko 10 tysięcy.


„Frekwencja na Formule 1 była tego weekendu wprost żałosna". - napisał dziennik The Telegraph.
Poprzednie wyścigi cieszyły się dużo większą popularnością. Skąd więc dramatyczny spadek zainteresowania "Jedynką" w Niemczech? Przedstawiciele toru Hockenheimring mają pretensje do Vettela - nie o to, że w 2014 roku przestał wygrywać, ale o ostrą krytykę nowej ery królowej sportów motorowych. Na początku sezonu kierowca Red Bulla dosadnie nazwał "gów***" cichy odgłos 1.6-litrowych silników V6 turbo. „Frustracja Sebastiana na nową F1 oraz jego bolid bez wątpienia nie pomogła". - żaliła się doradczyni Hockenheimringu, Katja Heim. „Udzielił mnóstwo wywiadów, jak zła jest teraz Formuła 1 i jak nie warto jej oglądać.
„Jako że jest 4-krotnym mistrzem świata z Niemiec, ludzie wierzą mu bardziej niż agentom handlowym".
„To nie pomogło, nie". - odparł spytany o kontrowersyjne komentarze Sebastiana na temat zmian w F1.
„Na początku roku sami krytykowaliśmy nasz sport i wielu ponosi odpowiedzialność za obecną sytuację".Jednak szef Hockenheimringu - Georg Steiler nie obciążał za niską popularność tegorocznego GP Niemiec wyłącznie Vettela wskazując, że do słabej frekwencji na trybunach jego toru mogło istotnie przyczynić się również rozegranie wyścigu w cieniu piłkarskiego mundialu i triumfu na nim reprezentacji Niemiec.
„Mistrzostwa świata w piłce nożnej były numerem jeden, gazety rzadko choćby wspomniały o F1". - mówił. „Niedawno przeprowadzono także igrzyska olimpijskie".
Według szefa Formuły 1 - Berniego Ecclestone'a, właśnie to było tak naprawdę głównym powodem pustek na trybunach Hockenheimringu.„Niemcy wygrali mundial i wszyscy zwariowani na punkcie sportu kupili bilety do Brazylii". - tłumaczył.
„Kibice są po prostu zmęczeni po tak wielu dużych imprezach sportowych". - dodał.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Wyścig F1 w Niemczech przegrał z zawodami ciężarówek. Winny? Vettel
Podobne: Wyścig F1 w Niemczech przegrał z zawodami ciężarówek. Winny? Vettel




Podobne galerie: Wyścig F1 w Niemczech przegrał z zawodami ciężarówek. Winny? Vettel
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter