Wyścig F1 w Australii będzie mieć nowego promotora. Ron Walker przekaże obowiązki dyrektorowi MŚ w krykiecie

Ikona zawodów Formuły 1 o Grand Prix Australii - ich promotor Ron Walker - za rok przejdzie na emeryturę.

Słynny biznesmen, multimilioner i były burmistrz Melbourne kieruje wyścigiem od 1994 roku.

74-latek, który ostatnio zmagał się z rakiem płuc, odda władzę po zawodach w sezonie 2015. „Odejdę za rok, po 20 edycjach wyścigu F1 na torze Albert Park". - powiedział rodzimym mediom.

Za rok wygaśnie też kontrakt miasta Melbourne z Formułą Jeden na organizację zawodów.

Jednak GP Australii ma być kontynuowane. Walker już nawet wybrał swojego następcę.

„W tym roku skończę 75 lat i dobrym zwyczajem jest przekazanie sterów komuś świeżemu". - mówił.

Organizacją GP Australii od 2016 roku będzie dowodził John Harnden. 48-latek ma na koncie poprowadzenie Igrzysk Wspólnoty Narodów 2006 w Melbourne, a także jest dyrektorem mistrzostw świata w krykiecie 2015. „To człowiek mający pojęcie o organizacji wielkich imprez, jest idealny do mojej roli". - zapewniał Walker.

Walker natomiast jeszcze dokończy osobiście negocjacje dotyczące rozgrywania GP Australii w Melbourne po sezonie 2015.

„Chcemy przedłużyć kontrakt o 3 lata". - wyznał. „Nie jesteśmy jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy pewne inne kraje - musi bardzo ostrożnie wydawać pieniądze, którymi dysponujemy. Pochodzą przecież od podatników". - wyjaśniał. „Już mamy wstępne porozumienie z Formułą Jeden, teraz trzeba porozmawiać z rządem, czy warto na nie przystać.

„Myślę, że każdy w rządzie chce, aby wyścig był dalej przeprowadzany. Wszystko rozbije się o cenę za niego". - dodał.