Williams znalazł przyczynę słabego tempa?

Tegoroczny bolid Williamsa już od pierwszego wyścigu pokazał, że nie jest ani szybki, ani niezawodny. Model FW33 ma wiele wad - bardziej złożonych niż przypuszczano. Inżynierowie dotąd nie potrafili ich wykryć i skutecznie wyeliminować, ale podczas ostatniego GP Singapuru podobno coś w tej kwestii drgnęło. Stajnia z Grove zalicza koszmarny sezon, w którym jak na razie zdobyła zaledwie 5 punktów, rywalizując przeważnie z drugą dziesiątką stawki. Granatowy samochód ma m. in. psujący się KERS, czy mało wydajne w porównaniu do konkurencji rozwiązanie nadmuchu dyfuzora spalinami. Największą bolączką są jednak ogólne właściwości jezdne. Ten konkretny problem udało się już ponoć zrozumieć i do GP Japonii Williams ma przystąpić w o wiele lepszej formie.

Gillan (ubrany jeszcze w strój Toyoty)

„W Singapurze nasza wiedza na temat dających się we znaki właściwości jezdnych FW33 gwałtownie wzrosła". - ujawnił nowy główny inżynier operacyjny ekipy Mark Gillan, który swoje stanowisko zaczął piastować właśnie podczas ostatniego weekendu Grand Prix. „Teraz ciężko pracujemy, by zoptymalizować ustawienia bolidu oraz poprawić jego osiągi jeszcze przed najbliższymi zawodami. Oczywiście musimy być pewni, że auto funkcjonuje w idealnym przedziale aerodynamicznym - to podstawa do polepszenia tempa. Celujemy w punkty oboma bolidami".

Największe osiągnięcia Williamsa na przestrzeni czternastu tegorocznych wyścigów to dwa dziewiąte miejsca Rubensa Barrichello wywalczone na ulicach Monako i Kanady oraz dziesiąta lokata Pastora Maldonado zdobyta w Belgii.