Williams spodziewa się poprawić konkurencyjność bolidu podczas europejskiej części sezonu

Ekipa Williams wierzy, że powrót Formuły 1 do Europy da jej lepszą szansę na rozwiązanie problemów z bolidem.

Królowa sportów motorowych zacznie się ścigać na Starym Kontynencie już nadchodzącego weekendu, gdy to zostanie rozegrane GP Hiszpanii. Gospodarzem zawodów będzie tor Catalunya, doskonale znany wszystkim zespołom z powodu częstych testów tam. Williams przygotował tego roku rozczarowujący bolid, którym w czterech pierwszych wyścigach Pastor Maldonado i debiutant Valtteri Bottas nie zdobyli żadnych punktów. Stajnia z Grove jak większość na GP Hiszpanii szykuje istotny pakiet poprawek, a jako że ta oraz kilka następnych eliminacji zostaną rozegrane w mniej egzotycznych warunkach od spotkanych poza Europą, zgrać ulepszenia oraz ogólnie dopracować samochód powinno być łatwiej. „Przygotowujemy usprawnienia na Hiszpanię i oczekujemy poprawy sytuacji - ale nie możemy powiedzieć, jak duży krok naprzód wykonamy". - tłumaczył Xevi Pujolar, główny inżynier wyścigowy Williamsa.

„Pierwsze wyścigi sezonu były organizowane jeden po drugim, zmieniały się tory, zachowanie opon. Dlatego widzieliśmy, gdzie tkwi problem, ale tu było tak, a tam inaczej. Zatem nadrabialiśmy i szykowaliśmy się na Barcelonę. Kiedy wrócimy do Europy, wszystko prawdopodobnie będzie prostsze. Po pierwsze poprawi się kwestia logistyki, będziemy też bliżej fabryki - więc wszystko będzie funkcjonować dużo lepiej". Największą bolączką tegorocznego bolidu Williamsa jest podobno obszar wydechu. Zespół nie spodziewa się szybkiego wyeliminowania problemu, ale fakt, że poprzednie poprawki wprowadzane do modelu FW35 przynosiły efekt, dodaje mu pewności siebie przed sprawdzeniem ważnego pakietu na GP Hiszpanii.„Obecnie wszystko zmierza we właściwym kierunku, chociaż nie tak szybko, jak byśmy chcieli. Ale każda nowa część zamontowana do auta działała, więc jest dobrze". - dodał Pujolar.