Williams przekonany o zdolności prześcignięcia Ferrari

Zespół Williams jest przekonany, że może rozwijać bolid lepiej niż Ferrari i wrócić przed włoski team po ustąpieniu mu w inaugurującym nowy sezon Formuły 1  GP Australii.

Ekipa z Grove ubiegłego roku górująca nad Scuderią oraz uczciwie patrząc będąca drugą siłą w F1 za dominującym Mercedesem pod względem konkurencyjności, podczas pierwszej tegorocznej eliminacji nie zdobyła najniższego stopnia podium, który zabrał Felipe Massie Sebastian Vettel. Choć nie wiadomo jak by było, gdyby nie kontuzja pleców drugiego kierowcy stajni Valtteriego Bottasa. Tak czy inaczej Williams wierzy, że rozpoczął sezon prześcignięty przez Ferrari czy nie, będzie potrafił lepiej przyśpieszać samochód - tak od zespołu z Maranello, jak od każdego innego rywala.

„W Williamsie nastąpiła olbrzymia zmiana mentalności przez ostatnie 12 miesięcy". - powiedział jeden z głównych inżynierów stajni Rob Smedley.

„Teraz ufamy, że stać nas wygrać na polu rozwoju bolidu z każdym zespołem.

Rob Smedley

„Wykonujemy fantastyczną robotę w tunelu aerodynamicznym patrząc, jak bardzo poprawiamy nim osiągi naszego auta. Chłopaki od konstrukcji mechanicznej też robią wielką pracę.

„Ponownie mamy pewny, niezawodny, dobrze zbalansowany bolid i musimy dalej cisnąć.

„Znajdziemy się tam, gdzie powinniśmy być. Nie mam wątpliwości, że możemy prześcignąć konkurencję". Jednak zdaniem Smedleya wyścig na półulicznym torze Albert Park nie pokazał prawdziwego układu stawki i na standardowych obiektach - takich jak Sepang, gdzie nadchodzącego weekendu zostanie rozegrane GP Malezji - Williams będzie mocniejszy nawet bez ulepszeń do bolidu.

„Trzeba poczekać kilka wyścigów, aby zobaczyć jaśniejszy obraz stawki". - tłumaczył. „Musimy pojechać na tory wymagające dużego docisku, czy mocy silnika.

Rob Smedley

„Sądzę, że rozpoczęliśmy sezon nieźle. Znamy mocne strony naszego samochodu i tor w Melbourne nie udywatnia ich.

„Trasa w Malezji będzie zdecydowanie lepiej dopasowana do naszego bolidu".