Williams chce zerwać kontrakt z Toyotą

Zespół Williams poprosił Toyotę o wcześniejsze zakończenie kontraktu na dostarczanie jednostek napędowych, a głównym powodem ma być system KERS.

Williams poczynił juz odpowiednie ruchy, aby zakończyć umowę wraz z końcem roku, a teraz przygląda się innym możliwościom.

Faworytem wydaje się być Renault z którym zespół odniósł wiele sukcesów w latach 90-tych, jednak Frank Williams odmówił potwierdzenia tej informacji. "Padok jest pełny plotek. Jutro może to być Mercedes, a kolejnego dnia Ferrari" - odpowiedział zapytany o Renault.

Na liście startowej do następnego sezonu Toyota jest zapisana jako dostawca silników dla Williamsa, jednak sytuacja zaczyna się komplikować ze względu na system KERS. Williams, który nie jest członkiem FOTA wciąż kontynuuje rozwój swojego KERS opartego na kole zamachowym, jednak może zmierzyć się z trudnym problemem dostosowania swojego KERS do silników Toyoty, która nie chce wprowadzić tego innowacyjnego urządzenia. Japończycy nigdy nie rozważali użycia KERS, a ich jednostki napędowe nie posiadają specjalnego oprogramowania, które kontroluje hybrydowe urządzenia. John Howett z Toyoty poinformował, że japoński producent jest w stanie rozwiązać umowę z Williamsem, nie chcąc stawać na drodze zespołowi w przyszłości.

"To jest nieco złożona sytuacja. W umowie daliśmy Williamsowi prawo do poszukiwania alternatywnego silnika. Podstawą do tego było to, że gdyby mogli oni dostać silnik za darmo od nowego producenta wtedy nie chcielibyśmy przeszkadzać Williamsowi z czysto kontraktowych powodów. Wcześniej w tym roku naciskali na nas, aby podpisać przedłużenie kontraktu na przyszły rok, ale teraz szukają alternatywnego dostawcy. Pozycja Toyoty zwykle jest elastyczna. Jeśli nie chcą korzystać z naszego silnika, nie widzę powodu by trzymać ich w kontrakcie" - powiedział Howett.Tymczasem Renault naciska mocno, aby dostarczać silniki innym ekipom w przyszłym roku, a kontrakt z Red Bullem zostanie najprawdopodobniej przedłużony. Red Bull Racing rozważał zmianę dostawcy jednostek napędowych na Mercedesa, ale naciski ze strony szefostwa Renault przynoszą skutki."Wciąż mamy czas. Renault wykonuje dla nas znakomitą robotę pokazując wspaniałe wsparcie, ale nie jesteśmy pod żadną presją, nie ma pośpiechu" - powiedział Christian Horner - szef Red Bulla.