Williams chce rywalizować o czwarte miejsce

Williams podał swój cel na sezon 2019 Formuły 1. Zespół Roberta Kubicy mierzy wysoko - chce ścigać się o czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów.

Ubiegłego roku brytyjska ekipa zanotowała kryzys formy. Tak duży, że pierwszy raz okazała się najgorsza ze wszystkich. Wznawiający starty Kubica dwa miesiące temu uznał więc, że będzie "bardzo dobrze", jeśli jego team rozpocznie tegoroczną rywalizację dysponując szybszym bolidem od jednego lub dwóch konkurentów. Jednak zarządzająca zespołem Claire Williams wypowiada się dużo odważniej. Jak stwierdziła w wywiadzie udzielonym amerykańskiemu magazynowi Racer, nie ma powodu, aby stajnia miała nie bić się o zwycięstwo w tzw. drugiej lidze, za plecami trzech zdecydowanie najlepszych graczy.

Claire Williams

Zobacz także: Williams zaprezentuje w poniedziałek malowanie nowego bolidu i nowe "partnerstwo tytularne" »

„Wciąż jesteśmy zespołem z bardzo zdrowym budżetem, nadal mamy fenomenalne zasoby i wspaniałą grupę ludzi. Nie rozumiem, dlaczego nie mielibyśmy potrafić skontratakować rywali w środku stawki i powalczyć o czwarte miejsce". - powiedziała. Powyższe słowa mogą zaskakiwać, ale pamiętajmy, że zanim nadszedł sezon 2018, Williams radził sobie całkiem dobrze w erze hybydowych silników. W latach 2014-2015 zajął wysokie trzecie miejsce w tabeli łącznej, a w latach 2016-2017 plasował się na piątej pozycji.

Poza tym, to drugi najbardziej utytułowany zespół w historii. Wielką nadzieją stajni z Grove na odzyskanie wysokiej konkurencyjności są rewolucyjne zmiany, jakie mają zacząć wchodzić w F1 za dwa lata, na czele z limitem budżetowym dla zespołów i nowym, równiejszym podziałem zysków generowanych przez mistrzostwa.

Claire Williams bądź co bądź zapewniła, że nie chce razem ze swoim teamem przeczekać do sezonu 2021, ale wyjść na prostą jak najszybciej.„Oczywiście, w 2021 roku zobaczymy limit kosztów, znaczące zmiany w przepisach technicznych i sportowych, sprawiedliwszą dystrybucję dochodów F1 i nowe zasady zakazujące prowadzenia współpracy tak, jak robi się to dzisiaj (konstruowania bolidu z wielu części zdobytych od innego zespołu - red.). Niewątpliwie powinno utorować to lepszą drogę dla zespołów niezależnych w pełnym tego słowa znaczeniu, ekip takich jak nasza". - mówiła.

„Ale nie wierzę, że musimy czekać - i to na pewno nie jest nasz sposób myślenia. Nie zamierzamy po prostu dreptać w miejscu do sezonu 2021. To naprawdę ważny przekaz. Obiegł już nasz zespół, ale chcę, aby obiegł też świat na zewnątrz. Jesteśmy tutaj po to, by rywalizować. Nie startujemy tylko żeby zapełniać miejsce, aż zmieni się krajobraz na bardziej sprzyjający dla nas".