Wehrlein typowany na przyszłego kierowcę Mercedesa w F1

Pascal Wehrlein ostatecznie będzie ścigał się w Formule 1 dla fabrycznego zespołu Mercedesa, nie ma wątpliwości Eddie Jordan.

Barwny Irlandczyk kiedyś wystawiał w F1 team sygnowany własnym nazwiskiem, w którym rozpoczął karierę Michael Schumacher, potem wrócił na padok jako ekspert telewizji BBC, teraz zaś będzie jednym z nowych prezenterów popularnego programu motoryzacyjnego Top Gear. Wehrlein po zdobyciu mistrzostwa niemieckiej serii wyścigowej samochodów turystycznych DTM otrzymał awans do Formuły 1 na sezon 2016 od Mercedesa, którego jest protegowanym, ale nie dostał kokpitu w ekipie Srebrnych Strzał, a w słabym Manorze.

Jordan jednak jest przekonany, że występy dla stajni z Banbury będą tylko początkiem wielkiej kariery 21-latka. W wywiadzie dla niemieckiego Sport Bild nazwał Wehrleina „diamentem".

„Nie tylko dlatego, że jest niewiarygodnie utalentowany. Pascal to przyszłość Mercedesa w F1". - stwierdził. „Toto Wolff (zarządzający marką ze Stuttgartu w całych sportach motorowych - przyp. red.) bez reszty wierzy w jego zdolności".

„Wehrlein nie tylko wykona tego roku bardzo dobrą robotę dla Manora. Jestem pewny, że w przyszłości wyląduje w Srebrnej Strzale".

„To nie tylko ogromny talent, ale też gość, który może się super sprzedać. Pascal jest bardzo bystry, a przy tym bardzo autentyczny we wszystkim co mówi i robi. Nie ma lepszej kombinacji".Jordan zasugerował, że Wehrlein dostanie szansę w Mercedesie prędzej niż później, biorąc pod uwagę zgrzyty pomiędzy aktualnymi kierowcami teamu - mistrzem świata Lewisem Hamiltonem i wicemistrzem Nico Rosbergiem.

„Moim zdaniem ten duet nie ma przyszłości". - ocenił. „Tak często dochodzi między nimi do konfrontacji, że szkoda dla wizerunku Mercedesa jest równie duża, co koszty naprawy ich bolidów. Pascal zajmie miejsce któregoś z nich".
"Brakuje mu charyzmy"

Zachwytów Jordana nad Wehrleinem nie podziela jego rywal z DTM, dwukrotny mistrz tego cyklu z lat 2008-2009 Timo Scheider. Dwaj Niemcy nie przepadają za sobą odkąd starszy celowo doprowadził do wypadnięcia młodszego z toru podczas zeszłorocznej rundy na Red Bull Ringu. Został za to zawieszony na jedną eliminację.„Brakuje mu charyzmy i nie jest kompletnym kierowcą". - powiedział Scheider o Wehrleinie.

„Formuła 1 będzie dla niego ciężkim kawałkiem chleba. Jestem ciekaw, czy znajdzie tam przyjaciół. Można być nie ważne jak wielkim dupkiem, ostatecznie decyduje szybkość".„Ma tę przewagę, że nadal jest młody i może się rozwinąć".

Wehrlein spytany o przytoczoną wypowiedź, odparł: „To niemal krępujące, jak wielką rolę odgrywam w świecie Timo".

„Ostatecznie nawet jestem mu trochę wdzięczny za posunięcie mnie bliżej Formuły 1". - dodał.