Weekend F1 bez pierwszego piątkowego treningu - małe zespoły przeciwne

Mniejsze zespoły Formuły 1 nie popierają planowanego skasowania na sezon 2015 z formatu wyścigowego weekendu Grand Prix pierwszego piątkowego treningu.

Serwis Autosport poinformował wczoraj, że teamy ustaliły na przyszły rok ograniczenie sesji treningowych z trzech do dwóch, by obniżyć swoje wydatki. Początkowo jako główną korzyść takiego rozwiązania wskazywano zaoszczędzenie na kosztach związanych z podróżą i zakwaterowaniem, ponieważ bez pierwszego piątkowego treningu ekipy mogłyby przybywać na tor dzień później.

Paddy Lowe z Mercedesa wyjaśnił jednak, że chodzi przede wszystkim o „mniejsze zużywanie części do bolidów".

„Głównie silników". - mówił. „Jednostki napędowe są jednym z największych obciążeń finansowych dla wszystkich zespołów, ale małym stajniom koszty ponoszone na motory doskwierają szczególnie". Lecz jak się okazało wycofanie pierwszego treningu na sezon 2015 nie zatwierdziły wszystkie ekipy, a tylko sześć największych wchodzących w skład tzw. Grupy Strategicznej F1.

Mniejsze teamy, które proponowały limit budżetowy, są przeciwne szykowanemu rozwiązaniu.

„Skasowanie jednej sesji treningowej nie wydaje nam się pomysłem służącym ograniczaniu wydatków ani trochę". - powiedział dyrektor techniczny Force India, Andrew Green. „Na pierwszym treningu zawsze chcieliśmy wystawiać jakiegoś młodego kierowcę, który w zamian wspomagał nasz budżet i jeśli to stracimy, dostaniemy dosyć poważny cios".

Inżynier Giampaolo Dall'ara z Saubera dodał: „Nie mogę ocenić, czy rezygnacja z pierwszego piątkowego treningu obniży wydatki - finanse nie są moją specjalnością - ale pod względem technicznym, dla stajni takich jak nasza kilometry na torze są bardzo cenne.

Giampaolo Dall'ara

„Oczywiście mamy bardziej ograniczone możliwości testowania nowych części do bolidu poza torem niż inni, dlatego każda minuta treningu jest dla nas niezwykle ważna".

Wycofanie pierwszego piątkowego treningu teraz wydaje się jednak jeszcze nie być przesądzone, mimo że inicjatywa podobno ma akceptację i promotorów wyścigów, i FIA, i szefa F1 - Berniego Ecclestone'a.Lowe tłumaczył: „Na razie to wciąż pomysł. Jest jeszcze cały miesiąc, by nad nim pracować, zanim zostanie ostatecznie zatwierdzony.

„Chodzi o ograniczenie wydatków, ale jeśli małe zespoły sądzą, że dzięki temu koszty nie spadną, idea oczywiście może zostać zrewidowana".