Webber zaskoczony strategią trzech pit-stopów Red Bulla

Mark Webber miał wątpliwości co do strategii trzech pit-stopów, którą obrał mu Red Bull w GP Japonii. Australijczyk wierzy, że potrafiłby pokonać dystans dzisiejszego wyścigu z taktyką dwóch zjazdów, jaka dała zwycięstwo jego zespołowemu partnerowi Sebastianowi Vettelowi.

Po starcie z pole position, Webber spadł za Romaina Grosjeana, ale obronił się przed Vettelem. Czerwone Byki następnie postanowiły rozdzielić swoich kierowców na różne strategie i choć Webber był wyżej niż Vettel, to on dostał tę "egzotyczną". Gdy Australijczyk wykonał trzeci pit-stop, spadł na trzecie miejsce, oddając prowadzenie teamowemu koledze. Już nie dogonił Niemca. Szef Red Bulla - Christian Horner tłumaczył, że Webber został przerzucony na strategię trzech wizyt w boksach, ponieważ szybko zużył pierwszy komplet opon i zjechał na zmianę wcześniej niż planowano.

„Cały wyścig ustawił pierwszy przejazd". - powiedział Brytyjczyk. „Mark zużył ogumienie troszkę szybciej od Sebastiana i pokrzyżował sobie taktykę.

„Musieliśmy ściągnąć go na pit-stop wcześniej, wobec czego pojawiły się wątpliwości, czy zdoła przebyć resztę zawodów jeszcze tylko z jednym zjazdem".

Jednak Webber jest przekonany, że dałby radę to zrobić.

„Byłem trochę zaskoczony, gdy przerzucono mnie na 3 pit-stopy". - wyznał. „Spytałem 'czy to jest dobry wybór?'

„Seb zjechał na pierwszą zmianę opon trochę później, ale ograniczenie się do dwóch pit-stopów było osiągalne.

„Ostatecznie Seb pojechał dobry wyścig, jego taktyka zadziałała perfekcyjnie. Trzy pit-stopy to nie była jakaś absurdalna strategia, jednak niosła za sobą duże ryzyko, bo w takiej sytuacji musisz wyprzedzać".Webber po ostatnim pit-stopie mógłby dogonić Vettela i jeszcze zawalczyć z nim o triumf, gdyby nie utknął za Grosjeanem. Wyprzedził kierowcę Lotusa dopiero na samym finiszu zmagań.

„Pod koniec wyścigu DRS już nie jest tak efektywny, bo masz lżejszy bolid, dobijasz do limitera i przestajesz się rozpędzać". - wyjaśnił Mark.

Wobec takich okoliczności Webber nie sądzi, że zabrałby Vettelowi zwycięstwo nawet gdyby nie utknął za Grosjeanem.

„Gdybym dopadł Seba, bez wątpienia podkręciłby tempo". - wskazywał. „Oczywiście miałbym pewną przewagę wynikającą ze świeższych opon, lecz prawdopodobnie niewystarczającą, by go wyprzedzić".