Webber: Potrzebuję zwycięstwa

Mark Webber ma nadzieję zakończyć w następnym wyścigu swoją serię 18 zawodów bez triumfu.

Kolorowy cyrk Formuły 1 odwiedzi teraz tor Silverstone, który wyraźnie "leży" Webberowi. Australijczyk wygrał dwie z trzech ostatnich edycji GP Wielkiej Brytanii i przez cztery sezony nie schodzi w tej eliminacji z podium. Jednak od zeszłorocznego zwycięstwa na Wyspach kierowca Red Bulla jeszcze nie minął mety pierwszy. Zajmuje dopiero 5. miejsce klasyfikacji generalnej sezonu 2013, do lidera i zarazem zespołowego partnera Sebastiana Vettela tracąc już 63 punkty. Szanse na tytuł zaczynają mu uciekać. „Potrzebuję wygranej". - przyznał Webber cytowany przez brazylijski Totalrace. „Liczę po prostu na czysty weekend".

Ewentualny triumf byłby jubileuszowym, dziesiątym Webbera w Formule 1. Jeżeli Mark chce udanego weekendu od początku do końca, potrzebny jest mu też dobry start, a z tym bywało naprawdę bardzo różnie. Bądź co bądź 36-latek wierzy, że ostatnio poprawił ów element. „Starty zaczynają mi wychodzić bardzo dobrze". - stwierdził. „Chciałbym podziękować za to zespołowi. Ale zawsze można znaleźć obszary nadal wymagające pracy".

W siedmiu tegorocznych wyścigach Webber trzy raz poprawił swoją pozycję na pierwszym okrążeniu, dwukrotnie spadł w klasyfikacji.Tymczasem dwaj byli zawodnicy Formuły 1 poparli pomysł zastąpienia Webbera na sezon 2014 Kimim Raikkonenem. Red Bull jest oficjalnie zainteresowany reprezentantem Lotusa, choć przygląda się bacznie również swoim juniorom w Toro Rosso - Jeanowi-Erikowi Vergne oraz Danielowi Ricciardo. Może też zostawić Marka, jeżeli będzie uzyskiwał satysfakcjonujące wyniki i wyrazi chęć kontynuowania kariery u Czerwonych Byków.„Tak, lubię Kimiego". - powiedział Gerhard Berger, spytany, czy Raikkonen jest dobrym kandydatem do przejęcia kokpitu Red Bull Racing po Webberze. „Jest najfajniejszy z całej stawki i zaimponował mi mocnym powrotem do F1. Byłby dobrą opcją".

„O Raikkonenie i Red Bullu pojawia się mnóstwo pogłosek, ale rzeczywiście taki duet miałby sens". - zgodził się Mika Salo, rodak Fina. „Jednak jak zawsze ciężko powiedzieć, co wybierze Kimi. Z dostępnych kandydatów, na pewno byłby najlepszy".