Formuła 1 » Aktualności F1 » Webber: Czuję się niewiarygodnie

Na konferencji prasowej po wyścigu Mark Webber był wzniebowzięty wygraniem GP Monako. Zawody w Księstwie kibicom co prawda nie dostarczyły tylu emocji, co poprzednie tegoroczne rundy, ale dla samych zawodników okazały się dreszczowcem. Według triumfatora zmagań największym wyzwaniem było obranie właściwej strategii, ponieważ nieustannie istniało ryzyko opadów deszczu. Webber prowadził przez większość dystansu, lecz cały czas musiał mieć się na baczności, bo z tyłu czaiła się grupka rywali gotowych wykorzystać najmniejsze potknięcie lidera.
„Czuję się niewiarygodnie". - powiedział Webber. „To był interesujący wyścig, aczkolwiek na starcie dosyć łatwy. Rozpoczynając na super miękkich oponach razem z Nico (Rosbergiem) oddaliliśmy się od reszty i musiałem pilnować tylko jego. Gdy nadeszła pora pit-stopu, straszyła nas pogoda. Zastanawialiśmy się, czy może trochę poczekać i założyć przejściówki. Nico zjechał jako pierwszy i kilku kierowców musiało pokryć jego ruch". Po pit-stopie groźnym konkurentem Webbera nagle stał się Sebastian Vettel w drugim Red Bullu. Gdy czołówka odwiedziła swoich mechaników, Niemiec wskoczył na pierwszą pozycję, po czym zaczął oddalać się od reszty stawki. Webber i spółka początkowo nie potrafli złapać odpowiedniej temperatury świeżo założonych kompletów ogumienia, ale w niedługim czasie zdołali odzyskać konkurencyjne tempo i powstrzymać Vettela, który na 45. okrążeniu sam wreszcie odwiedził boksy, spadając na czwartą lokatę.
„Ten etap wyścigu był bardzo dziwny, bo nie mogliśmy rozgrzać miękkiej mieszanki". - przyznał Webber. „Seb podążał wtedy na starych oponach, które za bardzo się mu nie zużywały. Zaczął wchodzić do gry. Zrobiło się interesująco, ale nie chciałem, żeby Seb odskoczył nam na 20 sekund, wykonał pit-stop i zgarnął zwycięstwo. Tego nie mieliśmy w planie".
Gorąca była także końcówka, gdy osiem okrążeń przed metą zaczęło kropić. Liderzy - podążający w bardzo małych odstępach od siebie - mieli wówczas już bardzo zużyte opony. „Fernando (Alonso) mówił, że chwilami modlił się o deszcz, ale gdy wreszcie przyszedł, zareagował na niego 'nie, nie, nie'". - śmiał się Webber. „Chyba było tak w przypadku każdego z wyjątkiem mnie, ponieważ prowadząc nigdy nie liczysz na opady".Dzięki odniesieniu pierwszego triumfu w sezonie, Mark awansował na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców. Do liderującego Alonso traci tylko 3 punkty.
„Czuję się niewiarygodnie". - powiedział Webber. „To był interesujący wyścig, aczkolwiek na starcie dosyć łatwy. Rozpoczynając na super miękkich oponach razem z Nico (Rosbergiem) oddaliliśmy się od reszty i musiałem pilnować tylko jego. Gdy nadeszła pora pit-stopu, straszyła nas pogoda. Zastanawialiśmy się, czy może trochę poczekać i założyć przejściówki. Nico zjechał jako pierwszy i kilku kierowców musiało pokryć jego ruch". Po pit-stopie groźnym konkurentem Webbera nagle stał się Sebastian Vettel w drugim Red Bullu. Gdy czołówka odwiedziła swoich mechaników, Niemiec wskoczył na pierwszą pozycję, po czym zaczął oddalać się od reszty stawki. Webber i spółka początkowo nie potrafli złapać odpowiedniej temperatury świeżo założonych kompletów ogumienia, ale w niedługim czasie zdołali odzyskać konkurencyjne tempo i powstrzymać Vettela, który na 45. okrążeniu sam wreszcie odwiedził boksy, spadając na czwartą lokatę.
„Ten etap wyścigu był bardzo dziwny, bo nie mogliśmy rozgrzać miękkiej mieszanki". - przyznał Webber. „Seb podążał wtedy na starych oponach, które za bardzo się mu nie zużywały. Zaczął wchodzić do gry. Zrobiło się interesująco, ale nie chciałem, żeby Seb odskoczył nam na 20 sekund, wykonał pit-stop i zgarnął zwycięstwo. Tego nie mieliśmy w planie".
Gorąca była także końcówka, gdy osiem okrążeń przed metą zaczęło kropić. Liderzy - podążający w bardzo małych odstępach od siebie - mieli wówczas już bardzo zużyte opony. „Fernando (Alonso) mówił, że chwilami modlił się o deszcz, ale gdy wreszcie przyszedł, zareagował na niego 'nie, nie, nie'". - śmiał się Webber. „Chyba było tak w przypadku każdego z wyjątkiem mnie, ponieważ prowadząc nigdy nie liczysz na opady".Dzięki odniesieniu pierwszego triumfu w sezonie, Mark awansował na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców. Do liderującego Alonso traci tylko 3 punkty.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Webber: Czuję się niewiarygodnie
Podobne: Webber: Czuję się niewiarygodnie



Podobne galerie: Webber: Czuję się niewiarygodnie
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter