Villeneuve: Powrót Kubicy do F1 zagrożeniem dla bezpieczeństwa innych kierowców

Jeżeli Robert Kubica wróci do Formuły 1, będzie stwarzał niebezpieczeństwo na torze, alarmuje Jacques Villeneuve.

Polak starający się o wznowienie startów w królowej sportów motorowych siedem lat po pamiętnych wypadku w rajdzie Ronde di Andora, jest coraz większym faworytem mediów do zostania nowym kierowcą zespołu Williams za odchodzącego Felipe Massę. Brytyjska stajnia zaprzecza, ale według niektórych źródeł nawet już zdecydowała się na angaż naszego rodaka. Villeneuve, który słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi i który w 2006 roku wypadł z F1 tracąc fotel w BMW Sauber właśnie na rzecz Kubicy, nie zostawia suchej nitki na jego dążeniach do ponownych występów w najważniejszej serii wyścigowej świata.

We wrześniu cytowaliśmy mistrza świata sprzed dwudziestu lat m. in. kwestionującego poziom sportowy krakowianina, zwłaszcza bez pełnej sprawności prawej ręki. Teraz Kanadyjczyk podnosi kwestię bezpieczeństwa - i wzywa do opamiętania się: Willamsa, FIA, jak i samego Kubicę.
„Nie chodzi o siedem sekund, które Kubica będzie miał w 2018 roku na opuszczenie kokpitu (w razie wypadku - red.). Wysiadanie z bolidu i tak będzie trudne przez osłonę. Ten test FIA jest tylko dla twojego własnego bezpieczeństwa". - zaczyna Villeneuve swoją wypowiedź, opublikowaną przez niemiecki magazyn Auto Bild.

„Jednak co jeśli na starcie samochód przed nim prawie się zatrzyma albo skręci i będzie musiał uniknąć przeszkody gwałtownym manewrem? Wątpię, by dało się to zrobić siłą jednej ręki".

„Mieliśmy taką sytuację w Brazylii. Ricciardo obrócił się krótko po starcie i jeden z kierowców Saubera musiał nagle skręcić, by uniknąć uderzenia czołowego. Z własnego doświadczenia wiem, że potrzeba do tego dwóch w pełni sprawnych rąk".

„Kubica też potrafiłby to zrobić? Wątpię. FIA musi zatem dokładnie przemyśleć, jak może być w stu procentach pewna, że Robert jest w stanie unikać wypadków. Właściwie to Kubica musiałby wykonać bolidem coś w rodzaju slalomu, aby to sprawdzić. Również sam Kubica musi dokładnie przemyśleć, czy może coś takiego robić".

„Tutaj nie chodzi o czasy okrążeń, a odpowiedzialność za kolegów".

„To samo tyczy się Williamsa, który flirtuje z opcją zatrudnienia Kubicy. W razie poważnego wypadku wrzawa będzie wielka".

Możliwy powrót Kubicy skrytykował także inny były czołowy zawodnik F1 - Juan Pablo Montoya.„Szczerze mówiąc cała ta sprawa to żart. Jestem pewny, że Robert już nie jest zdolny do stuprocentowej jazdy bolidem Formuły Jeden. Jak więc ma to wyglądać?" - pyta Kolumbijczyk.

Auto Bild dodaje, że temat może zostać podniesiony nawet przez aktualnych kierowców F1 na odprawie w Abu Zabi.