Vettelowi nawaliło turbo

Jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak szybko Renault chce podnieść moc przy zamrożeniu rozwoju kluczowych elementów jednostki, można się spodziewać tego rodzaju wypadków. Z drugiej strony jak nie sprawdzą to w przyszłym sezonie nie usprawnią właściwych części, więc takie są tego efekty. Jakoś nie żal mi Seby, choć wolałbym gdyby odbywało się to w walce na torze a nie fabryce...

a drugi bolid RBR ma silnik Mercedesa???

vetelowi jakieś nowe części aby je sprawdzać u dwrugiego w stajni kierowcy. Niestety renault badziew produkuje to wszystko się psuje.

@cj mam na myśli odsetek awarii jednostek Renault. Wczoraj awarie silnika miały niemal wszystkie ekipy z ich napędem oprócz Cata i to pewnie tylko dlatego, że nie chcieli podkręcić im motoru tak jak RB, TR, czy choćby Lotusowi. To najbiedniejsi krajanie z francuskim motorem. Nie możesz patrzeć jedynie przez pryzmat RB. Seb ma po prostu pecha, bo nie sądzę aby ktoś z ekipy sabotował jego wózek, podobnie jak Marka w zeszłym sezonie, choć ten był napewno mniej dopieszczany przez team. W tym roku jeśli tak dalej pójdzie może się jeszcze okazać, że zespół postawi na Ricciardo, nie tyle ze względu na możliwe lepsze rezultaty, ale przede wszystkim na jego wrodzoną szczerość i empatię - tak mi się wydaje - co rodzi więcej sympatyków stajni, czego nie można powiedzieć np. o kontrowersyjnym Vettelu czy Alonso. A to już jest marketing i Ka$a, sam przyznam, że w ten weekend od niepamiętnych czasów wypiłem puszkę do kielicha na kawalerskim przyjaciela, czego wcześniej bym nigdy nie zrobił bo wolałbym walnąć lufke pod kranówkę... :-) Peace

Zresztą żaden z kierowców nie jest jakiś odrażający. Choć deczko kontrowersyjni bywają jak każdy. Liczą się punkty, miejsca w klasyfikacji i kaza za nie.

Vettela z walki eliminują awarie. Awaria goni awarię w bolidzie Vettela. Być może w tym sezonie ściga go pech. Jeśli tak częste awarie nadal będą go tak ścigać,to należy się tej sprawie przyjrzeć dokładniej i dociec jakie są tego przyczyny.

Dla RB tak jak dla Ferrari wizerunek ma ogromne znaczenie, ale owszem, przede wszystkim liczą się punkty i klasyfikacja, kasa z samego mistrzostwa nie jest aż tak istotna jak samo mistrzostwo, ze względu na kolosalne różnice w przychodach ze sprzedaży reklamowanego towaru i tu jest klucz do biznesu. Może nie najlepszym przykładem ale zasze, mogą być praktycznie wszyscy sportowcy którzy osiagnęli sukces. Często większa część ich zarobków pochodzi z reklam czy innych działalności niepowiązanych, za sprawą ich rozpoznawalności. Co do mojego subiektywnego postrzegania sprawy, wyżej nawiązałem do hipotetycznej sytuacji gdzie Ricciardo przeskakuje Seba w walce, i to by było na tyle.

kierowcą w RB. Jak narazie ze względu na dorobek punktowy. I to on pewnie dostaje wszystkie nowe wynalazki, ustawienia itd. To nie żaden pech poprostu na jego aucie prowadzi się więcej eksperymentó. Nie wszystkie się udają stąd też nikt z teamu oficjalnie nic nie powie. To tak samo jak zmiana opon w pit lane. Pierwszy w wyścigu ma pierwszeństwo. Pierwszy kierowca w teamie dostaje pewny sprzęt. A drugi jest testerem, zwłaszcza gdy nowe zabawki obarczone są znakiem zapytania. Co do vetela jego wizerunek nie jest jakiś odpychający. Wręcz przeciwnie 4 tytuły coś mówią. Ciągle jest łakomym kąskiem z punktu widzenia reklamodawcó itd. I wydaje mi się, że wciąż jest dla nich lepszy niż ricardo.

Seb może być nr.2 w RB ale od GP Monaco, jeżeli patrzeć na punkty. Jeśli chodzi o silnik, nie zdziwiłbym się gdyby testowało dla nich TR.

Jak dla mnie RB postawił wyraźnie na Ricciardo. Vettel co miał do wygrania - to wygrał, jednak przez niezadowolenie kibiców odbijało się to na wizerunku teamu. Sami powiedzcie czy terez Kiedy Seb dojeżdża ciągle za kangurem RB tak samo was denerwuje?:-)

Do zdobycie pozostało jeszcze 325 punktów, więc szansa jeszcze jest. Jak Vettel chce zdobyć tytuł, to niech naciska RBR i Rejnolta do poprawy motora. "Nic nie trwa wiecznie"

sebastian vettel w następnym sezonie do mclaren i silnik hondy i pokarze na co go stać

@dobra_kawa, muszę przyznać rację, nie denerwuje już tak bardzo. Mimo to przyznam, że po wypowiedziach Daniela z zeszłego roku, kiedy mówił, że będzie puszczał Seba kiedy ten będzie walczył o tytuł, przypiąłem mu łatę lizusa bez ambicji. A tu nagle miłe zaskoczenie. Nie wiem, może spadła im sprzedaż!? Lub to rekompensata dla kibiców za ostatnią monotonię? Może jest jak jest i Ricciardo jest po prostu szybszy. Jak by nie było dobra kawa zawsze lepsza niż puszeczka.