Vettel zmienia bolid

Sebastian Vettel po problemach w trakcie drugiego treningu Formuły 1 w USA przesiada się do nowego egzemplarza bolidu Ferrari na resztę Grand Prix.

Wczoraj po południu wicelider klasyfikacji generalnej sezonu najpierw wpadł w poślizg i wylądował na poboczu. Niemiec zmienił opony i wrócił do akcji, ale znów mu się nie poszczęściło. Po pewnym czasie ponownie zjechał do boksów - z informacją, że przednia oś samochodu dziwnie reaguje. Ferrari nie wykryło niczego, ale na wszelki wypadek postanowiło, że przygotuje Vettelowi nowe auto na sobotę i niedzielę.

Były 4-krotny mistrz świata mimo trudnego piątku jest optymistą wierząc, że ma konkurencyjny wóz. Chociaż w obu sesjach stracił ponad pół sekundy do dyktującego tempo lidera punktacji Lewisa Hamiltona. „To było skomplikowane popołudnie, niełatwy trening. Ale bolid jest szybki, więc nie musimy się za bardzo martwić". - mówił.

„Jedynym okrążeniem jakie zaliczyłem było to na ultramiękkich oponach. Wcześniej zbytnio zaryzykowałem i popełniłem błąd. Uciekł mi tył w dziewiętnastnym zakręcie. To był mój błąd. Zaprzepaściliśmy w ten sposób zestaw opon, który miałem wówczas założony".

„Pod koniec było coś nie tak z bolidem. Zjechaliśmy sprawdzić to, nie znaleźliśmy niczego i znowu wyjechaliśmy".

„Oczywiście straciliśmy dużo czasu, ale trzeba zachować ostrożność. (...) W sobotę na pewno będziemy mieć mniej kłopotów i pojeździmy więcej".

Spytany, czy Ferrari jest w stanie dorównać Mercedesowi w Austin, Vettel odparł: „Gdy jesteśmy na torze, to myślę, że tak, ale dziś spędziliśmy więcej czasu w garażu. Nie było to dobre".

„Sprawy idą w dobrym kierunku, lecz nie pokonałem wystarczająco dużo okrążeń. Czas, który ustanowiłem, to było moje jedyne prawdziwe kółko i nie było ono za dobre. Na pewno możemy się poprawić".

„Rywal miał znacznie lepszy dzień. Najważniejsze, że pojeździł Kimi (Raikkonen). Powinniśmy więc mieć wystarczająco informacji".

„Jako że ja nie przejechałem za wielu okrążeń, muszę w sobotę odnaleźć rytm jazdy, ale bolid jest dobry, więc nie martwię się zbytnio. Musimy po prostu zrobić wszystko jak trzeba, a wtedy powinno być OK".

Vettelowi grozi w Stanach definitywne pożegnanie się z szansami na tegoroczny tytuł, ale aby do tego doszło, musiałby wylądować poza czołową piątką (przy zwycięstwie Hamiltona) lub poza czołową ósemką (przy drugim miejscu Hamiltona). Jeżeli zaś Hamilton będzie najwyżej trzeci, Vettel pozostanie w grze nawet gdy nie zapunktuje.