Vettel z reprymendą

Sebastian Vettel został oficjalnie upomniany przez sędziów po piątkowych treningach Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych.

Kierowca Ferrari nieprzepisowo zjechał do alei serwisowej - po prawej zamiast lewej stronie pachołka.

Byłemu 4-krotnemu mistrzowi świata przeszkodził podążający przed nim bolid zespołu McLaren-Honda, ale Niemiec i tak otrzymał reprymendę - pierwszą w sezonie. Ferrari ma dziś zmienić oblicze

Wczoraj nie szło i Vettelowi, i jego zespołowemu partnerowi Kimiemu Raikkonenowi. W obu sesjach szybszy bolid Ferrari ustępował szybszemu samochodowi Red Bulla, z którym włoska ekipa rywalizuje o wicemistrzostwo wśród konstruktorów.

Poa tym o ile Vettel na drugim treningu był czwarty, o tyle na pierwszym zajął dopiero ósme miejsce, a Raikkonen o ile był czwarty podczas przedpołudniowych zajęć, o tyle po południu zamknął czołową dziesiątkę. Dodatkowo Vettel w pierwszej sesji uszkodził bolid na krawężnikach.

„Ciężki dzień uczciwie mówiąc". - przyznał Sebastian. „(...) Jeszcze nie jestem całkowicie zadowolony z balansu bolidu - wszędzie jeździ trochę zbyt nerwowo".

Dodał jednak: „Myślę, że możemy poprawić się na sobotę. Sądzę, że będziemy dużo mocniejsi. (...) Myślę, że Ferrari, które zobaczyłeś w piątek nie jest Ferrari, które zobaczysz w sobotę". Spytany, czy stajnia z Maranello jest w stanie pokonać Red Bulla, autem którego wczoraj Daniel Ricciardo był od niego szybszy o 0,626 sekundy i przedzielił reprezentantów Mercedesa, Vettel odparł: „Myślę, że mamy szanse. Dzisiaj Red Bull był bardzo szybki - to nie ulega wątpliwości - ale też to jest piątek, więc nie martwiłbym się zbytnio".