Vettel sprzeciwia się punktom karnym w F1

Sprawa wprowadzenia do Formuły 1 punktów karnych dzieli kierowców. Felipe Massa wyraził aprobatę dla projektu, ale już mistrz świata Sebastian Vettel jest mu przeciwny. Według reprezentanta Red Bulla jeżeli pomysł rzeczywiście  wejdzie w życie na sezon 2014, sankcji dla zawodników zrobi się po prostu za dużo. Punkty karne mają być przyznawane obok tradycyjnych kar, jak cofnięcie na starcie wyścigu, czy nakazanie przejazdu przez aleję serwisową.

Zobacz także: Massa: Dobrzy kierowcy nie muszą się przejmować punktami karnymi »

„Nie podoba mi się ta propozycja". - powiedział Vettel. „Nie wiem, może jestem trochę staroświecki, ale sądzę że mamy już wystarczająco kar. Kierowców naciska się na kolejne i sankcji narobiło się więcej niż byśmy chcieli. To trochę błędne koło". Według zatwierdzonego parę dni temu przez zespoły projektu, po przekroczeniu w trakcie sezonu 12 punktów, zawodnik zostanie odsunięty od następnego wyścigu. Vettel wskazuje, że istnieje ryzyko narażenia się na taką karę zwykłymi spóźnieniami na odprawy, czy błędami lizakowego podczas pit-stopów. Niebezpieczne opuszczenie stanowiska serwisowego ma skutkować otrzymaniem 1 oczka.„Katalog kar nie został jeszcze przedstawiony w pełni". - mówił Niemiec. „Widziałem jego szkic i można dostać punkty za coś, co nie jest zupełnie zależne od kierowcy, a także za drobne rzeczy. Ostatecznie konsekwencje tego mogą być bardzo poważne. Nie wiem, czy właśnie o to chodziło". Vettel wreszcie zakwestionował całą ideę wprowadzania do wyścigów punktów karnych znanych z ruchu drogowego.

„Jasne, jeżeli chcesz zaadaptować system używany na całym świecie w ruchu ulicznym, stoi za tym jakaś logika. Ale przecież nie jeździmy po publicznych drogach, ścigamy się". - zaznaczał.