Vettel gustuje w... busach

Sebastian Vettel za dominowanie w Formule 1 otrzymuje tyle pieniędzy, że spokojnie mógłby co miesiąc zafundować sobie szybkie Ferrari, luksusowego Mercedesa, czy nawet zapierającego dech w piersiach Aston Martina. Niemiec pozostaje jednak wierny swojej wrodzonej skromności i na przejażdżkę najchętniej wybiera... busa. Marka? Volkswagen.

„Bo możesz zrobić z nim wszystko". - zaznaczył 24-latek rozmawiając z niemiecką edycją popularnego magazynu dla panów - Playboya.  „Możesz nawet podłączyć do zapalniczki chłodziarkę (śmiech). Poza tym ogólnie rzecz biorąc to niezwykle praktyczny pojazd".

Mistrz świata oszczędza nie tylko na samochodach. Również nie ma żadnego wyszukanego, kosztownego hobby. W wolnych chwilach poświęca się swojej kolekcji płyt DVD. „Naprawdę nie ma nic, na co potrzebowałbym wydawać więcej pieniędzy". - wyjaśnił.Vettel udzielając wywiadu Playboyowi podzielił się inną ciekawą informacją, tym razem dotyczącą już kariery zawodowej. Otóż reprezentant Red Bulla w przeciwieństwie chociażby do swojego przyjaciela Michaela Schumachera nie zamierza jeździć bolidem F1 przez długie lata. Co więcej, nie wyklucza opuszczenia królowej sportów motorowych już po sezonie 2014 - gdy wygaśnie jego kontrakt z Czerwonymi Bykami.

„Naprawdę nie wyglądam zbytnio poza okres obowiązywania mojej obecnej umowy". - wyznał. „Może za 4-5 lat nie będę pragnął ścigać się tutaj i spróbuję czegoś innego. Na ten moment ciężko mi sobie to wyobrazić, ale nigdy nie mów nigdy. Rywalizacja w Formule Jeden daje mi tak wiele zabawy oraz satysfakcji, jak nic innego w życiu. Wciskając hamulec i skręcając kierownicą czujesz na ciele nieprawdopodobne przeciążenia, mózg krzyczy 'Stój! To niemożliwe!' Samochód udowadnia jednak, że da się to wykonać".