Vettel: Kierunek rozwoju bolidu pomógł mi się z nim porozumieć

Sebastian Vettel przyznał, że przygotowany na sezon 2012 bolid Red Bulla początkowo nie odpowiadał mu tak, jak zespołowemu partnerowi Markowi Webberowi, a ostatecznie znalazł z nim wspólny język dzięki wprowadzanym ulepszeniom.

O ile w 2011 roku Vettel dominował nad Webberem, o tyle ostatnią kampanię wystartował zdecydowanie słabiej. Po wrześniowym GP Włoch miał na koncie tylko jedno zwycięstwo i zaledwie 8 punktów więcej niż Australijczyk, który wówczas mógł się poszczycić już dwiema wygranymi. Jednak od GP Singapuru dostając mocno zmodyfikowany wóz Vettel nagle zaczął odjeżdżać i zespołowemu partnerowi, i całej stawce. Cztery triumfy z rzędu pomogły mu drugi raz obronić mistrzowski tytuł oraz zakończyć sezon z przeszło 100-punktową przewagą nad Webberem.

Chociaż Webber ostatnio zaprzeczył, że Red Bull rozwijał swój tegoroczny samochód tak, aby dopasować go do stylu jazdy Vettela, sam Niemiec przyznał, iż za sprawą montowanych poprawek w finałowej części kampanii model RB8 odpowiadał mu dużo bardziej niż podczas pierwszej połowy sezonu. Największym problemem trzykrotnego czempiona F1 była niemożność przyzwyczajenia się do braku dodatkowego docisku, jaki generował nadmuch dyfuzora spalinami, zakazany po sezonie 2011. „W drugiej połowie sezonu po prostu czułem się bardziej komfortowo za sterami bolidu". - tłumaczył Vettel. „Znalazłem lepszy dla siebie balans, który wcześniej przysparzał kłopotów zwłaszcza podczas kwalifikacji. Długo nie byłem zadowolony z wydechu, mimo że dawał lepszy docisk niż poprzednia wersja. Nie mogłem prowadzić auta tak, jak chciałem, jeździć po swojemu. Ja szybko wchodzę w zakręt, Mark dynamicznie z niego wychodzi.

„Dopiero ostatni rodzaj rozwiązania Coanda przybliżył mnie do tego, co mieliśmy zeszłego roku". - dodał.