Vettel: Formuła 1 wciąż niebezpieczna

Sebastian Vettel nadal czuje ryzyko wsiadając do bolidu Formuły 1 mimo, że od ostatniego tragicznego wypadku w królowej sportów motorowych mija już 20 lat.

1 maja 1994 roku podczas GP San Marino na torze Imola zginął 3-krotny mistrz świata Ayrton Senna. Śmiertelny wypadek legendarnego Brazylijczyka skłonił do kolosalnego podniesienia standardów bezpieczeństwa w F1, dzięki czemu od tamtej pory nie opłakiwano już żadnego zawodnika. Jednak Vettel, który wygrał cztery ostatnie sezony "Jedynki", nie lekceważy ryzyka obecnie towarzyszącego kierowcom.

„Formuła 1 stała się bezpieczniejsza, ale wciąż nie jest całkowicie bezpieczna, ponieważ ciągle może zdarzyć się wiele rzeczy". - powiedział 26-letni reprezentant Red Bulla.

„Kierowca nigdy nie powinien czuć się zupełnie bezpiecznie. Niestety zawsze może dojść do wypadku z poważnymi konsekwencjami". - podkreślił. Ostatni incydent w F1 z poważnymi konsekwencjami wydarzył się pięć lat temu, kiedy to Felipe Massa podczas kwalifikacji do GP Węgier został trafiony w kask metalową sprężyną z innego bolidu i doznał pęknięcia czaszki. Jednak wrócił na tor po kilku miesiącach.

Dwa sezony wcześniej nasz Robert Kubica miał przerażający wypadek w GP Kanady. Polak z prędkością około 230 km/h uderzył w betonową ścianę, następnie przekoziołkował roztrzaskanym samochodem, ale skończyło się tylko na wstrząśnieniu mózgu i skręconej kostce.