Verstappen uszkodził bolid przed piruetem

Max Verstappen obrócił się w inaugurującym nowy sezon Formuly 1 wyścigu o GP Australii, ponieważ miał uszkodzony dyfuzor, powiedział szef Red Bulla - Christian Horner.
Holenderskiemu kierowcy nie wiodło się podczas zawodów na torze Albert Park. Najpierw spadł na starcie za Kevina Magnussena, dziesięć okrążeń później wykonał piruet na pierwszym zakręcie i stracił trzy kolejne lokaty, spadając na ósme miejsce. Potem jeszcze nieprzepisowo wyprzedził Fernando Alonso, który minimalnie przeskoczył go w pit-stopach. W zamieszaniu wrócił przed Hiszpana przy żółtej fladze. Aby nie dostać kary, dobrowolnie oddał mu pozycję.

Biorąc pod uwagę wszystkie te sytuacje, ostatecznie 20-latek i tak uzyskał nie najgorszy wynik, finiszując jako szósty.

Verstappen w trakcie wyścigu żalił się na problemy z samochodem. Horner zdradził dziennikarzom, że od szóstego okrążenia auta traciło docisk. „(...) Gdy tylko znalazł się za bolidem Haasa, mając świadomość jak ciężko tutaj wyprzedzić, poszedł na całego i pojechał trochę szeroko chyba w zakrętach 11-12 na szóstym okrążeniu. To uszkodziło tylny dyfuzor i spowodowało zaburzenie balansu, z którym radził sobie niesamowicie dobrze przez resztę wyścigu". - opowiadał Brytyjczyk.

„Ale wpadł w sidła na pierwszym zakręcie. Bolid okresowo tracił docisk w środku łuków, nie mógł nic z tym zrobić". Horner stwierdził też, że utrata pozycji na starcie była pechowa - i to ona popsuła zawody jego kierowcy.

„Myślę, że moment, gdy nie miał szczęścia, to był start". - tłumaczył. „Dobrze ruszył na początku, atakował Vettela z prawej strony, ale niestety został zablokowany. Magnussen był w stanie skorzystać z wolnego toru oraz szybszej linii jazdy przez pierwsze zakręty i prześlizgnął się przed Maxa".

Christian Horner

„Sądzę, że większe szkody wyrządził pierwszy zakręt, bo jak widzieliśmy dzisiaj, nawet mając szybszy bolid nie da się tutaj wyprzedzić. (...) Lewis (Hamilton) nie mógł wyprzedzić Sebastiana (Vettela), Daniel (Ricciardo) nie mógł wyprzedzić Kimiego (Raikkonena), Bottas nie mógł wyprzedzić nikogo".