Verstappen spóźnił się o 0,1 sekundy przy wyprzedzaniu Alonso

Mrugnięcie okiem zadecydowało, że Max Verstappen wyprzedził nielegalnie Fernando Alonso podczas pierwszego wyścigu nowego sezonu Formuły 1 w Australii.
Alonso wczoraj wysunął się przed Verstappena w trakcie pit-stopów, ponieważ tak jak zwycięzca wyścigu Sebastian Vettel skorzystał na wymienieniu opon podczas okresu wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.

Gdy kierowca McLarena wracał z alei serwisowej na tor, Verstappen odzyskał od niego pozycję, ale tylko na moment. Gwiazdor Red Bulla wkrótce przepuścił rywala. Wszak wyprzedzanie przy VSC nie jest dozwolone. Jednak z pewnymi wyjątkami. Jeden z nich akurat mógł mieć tutaj zastosowanie. Manewr byłby legalny, gdyby Verstappen zdążył znaleźć się przed Alonso przed drugą linią safety cara na torze.

Jak ustaliła FIA, Alonso dotarł do niej o 0,1 sekundy szybciej.

Alonso wietrzył podstęp

Co ciekawe, kiedy Verstappen wymachiwał ręką Alonso, że go przepuszcza, Hiszpan początkowo wstrzymywał się z wyprzedzeniem Holendra mając obawy, że ten chce narazić go w ten sposób na karę. „(...) W pewnej chwili zobaczyłem, jak Max wymachuje i mnie puszcza, ale powiedziałem sobie »trzeba sprawdzić, czy to nie podstęp«". - opowiadał Alonso mediom.

Gdy już zamienili się miejscami i nastąpił restart wyścigu, Verstappen jeszcze długo naciskał Alonso, lecz nie zdołał przejść byłego dwukrotnego mistrza świata. Alonso przyznał bądź co bądź, że utrzymywanie za plecami agresywnego 20-latka nie było łatwe.

„Było ciężko, nie chcesz mieć Maxa Verstappena na ogonie przez dwadzieścia okrążeń". - powiedział.