Verstappen kpi z "wojowników zza klawiatury"

Max Verstappen zakpił z osób krytykujących go w Internecie. Jak stwierdził, to "wojownicy zza klawiatury", którzy często nie rozumieją Formuły 1 i nie mają odwagi powiedzieć cierpkich słów podczas spotkania na żywo.

Kierowca Red Bulla był pod szczególnym ostrzałem na początku zeszłorocznego sezonu, gdy wyjątkowo mu nie szło. Ciągle miał jakiś incydent na torze, a krytycy używanie. Z czasem Holender jednak się pozbierał, zaczął na nowo imponować i uciszył prześmiewców. Teraz to on daje po nosie im.

„Często mówi się i pisze rzeczy, z którymi się nie zgadzam". - powiedział, cytowany przez dziennik De Telegraaf.

„Nie ma to nic wspólnego z faktem, że ludzie nie mogą współczuć kierowcy, ponieważ nie doświadczyli tego co on na własnej skórze. Jeżeli jedziesz na granicy, czasami zdarza się błąd. Nie, że zamierzam doradzać ludziom jechać 300 km/h na publicznej drodze..."

„Ja mogę wyrazić swoje zdanie o piłce nożnej, ale ostatecznie nic o niej nie wiem. Chociaż czasami myślę, że wiem, kiedy siedzę przed telewizorem. Ale kogo obchodzi moja opinia na temat futbolu? Trener nie zacznie nagle myśleć: »Max powiedział to i to, więc zrobię to i to«. Widzę, że jest tak samo w przypadku osób, które powiedzą coś o Formule 1. Wtedy myślę sobie: »Większość z nich w ogóle jej nie rozumie«".

„(...) W dzisiejszych czasach ludzie piszący w mediach społecznościowych tak łatwo wyrażają swoje zdanie, choć wcale nie znają danej osoby. I często nie mają odwagi powiedzieć ci tego samego w twarz. Wojownicy zza klawiatury, tak ich nazywam. Cóż, tak to jest".