Verstappen deklaruje cierpliwość do Hondy

Max Verstappen tego roku niejednokrotnie ostro krytykował silnik Renault w Formule 1. Ambitny i agresywny kierowca Red Bulla denerwował się na niekonkurencyjność oraz usterki jednostki napędowej francuskiego koncernu. W 2019 roku jego zespół przejdzie na napęd Hondy. Dlatego Holender zacięra ręce. A co jeśli Japończycy zawiodą? 21-latek zapowiada, że będzie wobec nich cierpliwy. „Miejmy nadzieję, że będzie to długoterminowa współpraca". - mówi. „Nie spodziewam się, że wszystko od razu będzie działało bezproblemowo. Myślę, że nie można tego oczekiwać. Zawsze będę skupiony, ale musisz też wierzyć w projekt i być cierpliwy".

Verstappen sugeruje, że wystarczy mu trochę lepszy silnik, aby mógł podjąć rywalizację o mistrzostwo świata. „Nie spodziewam się, że naprawdę będziemy mogli walczyć o mistrzostwo świata na początku sezonu, ale jeśli będziemy tylko odrobinę lepsi niż w tym roku, będziemy w stanie ścigać się bliżej rywali i jeździć regularnie, już to będzie krokiem naprzód w kontekście tytułu. Niekoniecznie musisz mieć najlepszy samochód". - stwierdza. Komentując publiczne łajanie Renault, Max tłumaczy: „Nigdy nie było moją intencją, aby im dopiec. Chciałem, żeby byli lepsi".

„Spójrz, mamy teraz kontrakt z Hondą, ale gdybyśmy w przyszłym roku dalej jeździli na silniku Renault, chciałbym, abyśmy zrobili postęp".

„Po prostu wyrażam się bardzo jasno. Mogę też powiedzieć, że mogą do tego podejść na spokojnie, ale nie jestem taki. Może być lepiej i musi. Po prostu zawsze chcę pełnego zaangażowania. Niemniej jednak trzeba być otwartym na krytykę, ja również tak dorastałem".

„Przykro mi, jeśli nie możesz sobie z tym poradzić, ale nie jestem tutaj, by szerzyć ducha olimpijskiego. Pragnę wygrać i muszą dążyć do tego obie strony".