Verstappen bez ochrony we Włoszech

Max Verstappen nie będzie korzystał z usług ochroniarzy ani ukrywał się przed włoskimi fanami podczas Grand Prix Formuły 1 na torze Monza, oznajmił jego menedżer Raymond Vermeulen.

Kierowca Red Bulla poważnie naraził się kibicom Ferrari podczas GP Belgii ostatniego weekendu. Najpierw miał kolizję z Sebastianem Vettelem i Kimim Raikkonenem na starcie wyścigu, później znowu w kontrowersyjny sposób bronił się przed drugim z wymienionych, a po zakończeniu zawodów toczył w mediach wojnę na słowa z oboma. „Powiedziałem mu, aby nie mówił nikomu, gdzie zatrzyma się we Włoszech, bo może spotkać zdenerwowanych fanów!" - śmiał się szef Red Bulla, Christian Horner.

Ale Verstappen nie obawia się "Tifosi".

„Nie musimy się ukrywać". - cytuje Vermeulena niemiecki tabloid Bild. „Nie potrzebujemy też ochroniarzy".

Na GP Włoch przychodzi mnóstwo fanatycznych kibiców Ferrari

„Max zamknął temat i czekamy na Monzę". - dodał.

Bild żartuje, że Verstappenowi przydadzą się zatyczki do uszu - aby chronić je nie przed odgłosem bolidów, a gwizdami kibiców.