Valsecchi sfrustrowany ściągnięciem Kovalainena do Lotusa. "To olbrzymi cios"

Davide Valsecchi czuje się skrzywdzony przez Lotusa, który nie wybrał go na zastępcę Kimiego Raikkonena w dwóch ostatnich wyścigach sezonu, mimo że jest kierowcą rezerwowym zespołu.

Brytyjska stajnia rozważała aż siedmiu kandydatów do zastąpienia Raikkonena, wykluczonego z GP USA i GP Brazylii na skutek operacji kręgosłupa. Valsecchi był brany pod uwagę, obok Michaela Schumachera, Nico Hulkenberga, Heikkiego Kovalainena, Pastora Maldonado, Rubensa Barrichello oraz Kamui Kobayashiego. Ostatecznie do kokpitu czarno-złotego bolidu wsiadł doświadczony Kovalainen. Lotus - toczący batalię z Ferrari i Mercedesem w klasyfikacji konstruktorów - bał się postawić na Valsecchiego, bo o ile ubiegłego roku Włoch został mistrzem serii GP2, o tyle w F1 jeszcze się nie ścigał. Jednak ten argument nie przemawia całkowicie do 26-latka. „To dla mnie olbrzymi cios". - powiedział Valsecchi rodzimym mediom. „Jestem zły, że przegrałem z Kovalainenem. To nie jest żaden wielki mistrz i ścigał się w czołówce po raz ostatni pięć lat temu.

„Gdyby wzięli Hulkenberga, zrozumiałbym. Nawet Maldonado. Jednak jeżeli wybraliby mnie, bez wątpienia od razu byłbym szybki". W innym wywiadzie Davide dodał: „To nie jest fantastyczna sytuacja dla mojej kariery. Pracowałem dla zespołu cały sezon i gdy pojawiła się okazja wystartować w wyścigu, nie było mi dane jej wykorzystać".

Właściciel Lotusa - Gerard Lopez starał się łagodzić nastroje wyjaśniając, że Valsecchi mógł więcej stracić niż zyskać na dwóch występach.„Jego chęć do jazdy można porównać do pragnienia młodego człowieka, by napić się alkoholu". - mówił luksemburski biznesmen. „Wiesz, że ci to zaszkodzi i rodzice mówią tak samo, ale wciąż chcesz wypić.

„Wiemy, że Davide nie skorzystałby na pojechaniu dwóch ostatnich wyścigów i to w momencie, gdy walczymy z Ferrari.

Gerard Lopez

„(Ale) na jego miejscu zabiłbym dla tych występów. Postawię sprawę uczciwie - absolutnie zasługuje na szansę, jednak nie zasługuje na otrzymanie tej szansy w obecnej sytuacji, kiedy musiałby z Romainem (Grosjeanem) wywindować nas na trzecie miejsce albo wyżej w tabeli zespołów".