Toro Rosso nie puści łatwo Keya do McLarena. "Ma długoterminowy, ważny kontrakt z zespołem"

Ekipa Toro Rosso w Formule 1 nie oddaje łatwo swojego dyrektora technicznego Jamesa Keya do McLarena. Szef teamu Franz Tost powiedział, że Brytyjczyk cały czas "ma długoterminowy, ważny kontrakt z zespołem".

Wczoraj pojawiły się przecieki, że Key zwolni swoje stanowisko w Toro Rosso, by objąć taką samą funkcję w McLarenie. Zaraz potem McLaren to potwierdził.

Transferu nie potwierdza jednak Toro Rosso. Wręcz przeciwnie.

„James Key ma długoterminowy, ważny kontrakt z zespołem. Treść umowy jest poufna, dlatego nie będziemy omawiać żadnych szczegółów". - cytuje Toro Rosso na Twitterze wypowiedź Tosta. Według portalu Motorsport.com powyższe oświadczenie to zagrywka juniorskiego teamu Red Bulla na potrzeby negocjacji z McLarenem w sprawie warunków oddania Keya. Włoska stajnia przypuszczalnie wymaga lub będzie wymagać rekompensaty finansowej za zwolnienie 46-latka z kontraktu.

Niektórzy obserwatorzy sugerowali, że Toro Rosso ma nadzieję wymienić Keya na kierowcę rezerwowego McLarena - Lando Norrisa, którego próbowało pozyskać już wcześniej, ale zdaniem Motorsport.com jest to mało realne. Spytany, czy Toro Rosso ozmawia z McLarenem warunki zwolnienia Keya z umowy, Tost odparł: „Myślę, że przyjdą do nas. Zobaczymy, albo nie".

„Nie mam powodu omawiać tego z nimi, bo mamy kontrakt. Wszystko zostało powiedziane".