Tor w Montrealu do remontu

Organizatorzy Grand Prix Kanady poważnie zastanawiają się nad kompletną wymianą nawierzchni toru w Montrealu.

Kierowcy od lat narzekają na śliski i rozpadający się asfalt na Circuit Gilles Villeneuve. W tym roku rozpędzone bolidy Formuły 1 dosłownie rozpruwały nawierzchnię toru. Zniszczenia po kwalifikacjach były tak duże, że organizatorzy zdecydowali się dokonać prowizorycznych napraw w trakcie nocy poprzedzającej wyścig. "Tor zupełnie nie był w takim stanie, jak przystało na obiekt przeznaczony do rozgrywania zawodów Formuły 1. Z drugiej strony asfalt podczas wyścigu był w lepszym stanie niż dzień wcześniej", powiedział Nick Heidfeld.

Dyrektor wyścigu Francois Dumontier twierdzi, że kompletna wymiana nawierzchni będzie kosztowała około miliona dolarów i nie jest jeszcze pewna.

Asfalt kruszył się najbardziej na nawrocie. Zdaniem Francois Dumontiera działo się tak ze względu na charakterystykę toru. Przypuszcza też, że wpływ na to mogły mieć rowkowane opony.

Faktem jest, że tor w Montrealu musi znosić największe różnice temperatur - w zimie potrafi być minus, a w lecie plus trzydzieści pięć stopni.