Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Tony Purnell: jestem optymistą
fia.png

Tony Purnell: jestem optymistą

2009-05-12 - W. Guziuk     Tagi: BMW Sauber, Ferrari, Toyota, Red Bull, FIA, Formuła 1, FOTA
Zarząd FIA patrzy z optymizmem na rozwiązanie problemu restrykcji budżetowych w Formule 1 planowanych na przyszły rok. Członkowie zarządu podkreślają jednak, że porozumienie nie zostanie zawarte tylko i wyłącznie z powodu ''histerii'' spowodowanej groźbami zespołów o odejściu ze sportu. Tony Purnell, doradca techniczny FIA stwierdził, że mająca się odbyć w ciągu kilku dni konferencja między reprezentantami FOTA a Maxem Mosleyem nie wpłynie na zwiększenie limitu budżetowego, mającego wynosić 40 milionów funtów.  

Purnell wyraził opinię, że rozmowy jakie przeprowadził z szefostwem drużyn w Barcelonie, i działania Berniego Eccestone wskazują na sposób rozwiązania problemu.

''Patrzę na całą sprawę z optymizmem. Za każdym razem, gdy w F1 zachodzą jakieś zmiany, drużyny podnoszą wrzawę. Wystarczy przypomnieć sobie zamieszanie powstałe z powodu wprowadzenia ogranicznika obrotów, czy KERS... Przy każdej z podobnych okazji mówiono o rozpadzie Formuły 1. Te doświadczenia uodporniły FIA na całą tę histerię. Ludzie nie lubią zmian.'' - powiedział Purnell.
Szefostwo Toyoty i Red Bulla dołączyło do gróźb Ferrari i BMW, że ekipy nie wezmą udziału w mistrzostwach świata w przyszłym sezonie, o ile przepisy nie zostaną zmienione. Pojawiały się głosy, że podniesienie minimalnego budżetu może zmienić decyzję niektórych zespołów. Tony Purnell oświadczył, że FIA nie ma zamiaru wycofać się ze swoich planów. Uważa, że nowe przepisy umożliwią debiut nowym zespołom w Formule 1, co zdaniem FIA pozytywnie wpłynie na kondycję tego sportu.

''Chcemy przyciągnąć nowe drużyny, i jeśli zwiększymy minimalny budżet, to wiele z tych już zainteresowanych się po prostu wycofa. Nie możemy do tego dopuścić, ponieważ pojawienie się nowych teamów w F1 jest naszym priorytetem.'' - powiedział Purnell

''Z drugiej strony, jeśli przyjrzymy się kondycji głównych firm zaopatrujących Formułę 1, to zobaczymy że stoją przed obliczem głębokiego kryzysu. Oni również potrzebują stanowczych cięć. Jako organizacja regulująca wydatki w tym sporcie widzimy sprawę nieco szerzej. Nie można siedzieć z założonymi rękami, to zbyt duże ryzyko.'' - dodał.



źródło: autosport

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
3

Komentarze do:

Tony Purnell: jestem optymistą

Tony Purnell: jestem optymistą
Rubinio 2009-05-12 19:13
Przyzywyczaili się do "histerii" ale nie wyciągają wniosków z nanowszej historii. W każdym sporcie dochodzi do radykalnych posunięc, bo gigantyczne koncerny wola dac kopa w d...e jakiemuś Mosleyowi niż się z nim użerać...bo to jest jeszcze tańsze. Z MotoGP odchodzi Kawasaki, z F1 odeszła Honda...wiele firm swoje planowane wydatki na sport przenosi do tanszych i nie mniej atrakcyjnych serii (WSBK to dobry przykład). Nie pogrywałbym więc na miejscu FIA z takimi zespołami jak Ferrari, Toyota czy Red Bull. Było ich stac na przyjście do ZF1...spokojnie stać ich na przejście chocby do Champ Car czy innej serii, która oszczędza i kase i nerwy :-)
Tony Purnell: jestem optymistą
agent 2009-05-13 09:21
FIA nie zauważa, że swoim postępowaniem niszczy sport. Wystarczy popatrzeć na WRC, doprowadzili do tego, że ścigają się 2 fabryczne zespoły, ale ich to nie obchodzi. Dla Berniego aspekt sportowy nie ma żadnego znaczenia, tylko kasa! To widać po tym, gdzie przenosi kolejne GP. Stare i uznane wypadają z kalendarza, a wchodzą nowe w stylu Abu Dhabi, gdzie kilku bogatych Arabów wyłoży kasę i z głowy. Coraz mniej mi się to podoba.
Tony Purnell: jestem optymistą
slakoz 2009-05-13 09:23
"Histeria" - słowo klucz. Polecam dzisiejszą publikację w oficjalnym serwisie f1 dot. oficjalnego stanowiska ferrari w tej sprawie. Oni nie histeryzują, tylko trzeźwo patrzą na sytuację. F1 to nie wyścigi Formuły BMW czy Renault. Z resztą tam jest już chyba większa dowolność niż w F1.