Szybka Susie Wolff chce kolejnych występów w F1

Susie Wolff liczy, że imponujący występ na piątkowym treningu przed GP Niemiec wywindował jej notowania w Formule 1.

Szkotka, która została tego roku pierwszą kobietą uczestniczącą w weekendzie wyścigowym F1 od 22 lat, jest uważana za chwyt marketingowy zespołu Williams, ale wczoraj zrobiła wrażenie swoją szybkością. Po nieudanym starcie w pierwszym piątkowym treningu domowego GP Wielkiej Brytanii, kiedy to wysiadł jej bolid zanim zabrała się na dobre do jazdy, na torze Hockenheimring 31-latka pełniąca rolę "kierowcy rozwojowego" Williamsa okazała się zaledwie 0.2 sekundy wolniejsza od etatowego zawodnika teamu, byłego wicemistrza świata Felipe Massy.

Wolff podbudowana swoim tempem marzy o następnych występach w najważniejszej serii wyścigowej świata, choć Williams nie planuje wystawiać jej już więcej w tym roku.

„Było dużo szumu wokół mojego startu na Silverstone, ponieważ pisała się historia, ale dla mnie czyny znaczą więcej niż tysiąc słów". - powiedziała Susie, prywatnie żona Christiana "Toto" Wolffa dowodzącego zespołem Mercedesa.

„Często słyszę pytania: Jesteś wystarczająco dobra? Kobieta może być wystarczająco dobra na F1? Jest wystarczająco silna? Kiedy zakładam kask i ruszam na tor, jestem taka sama, jak każdy inny zawodnik. Musiałam to teraz pokazać.

„Straciłam szansę na Silverstone, więc było ważne, aby pokazać swoje możliwości tutaj. Resztę pozostawiam losowi.

„Czuję się gotowa, ale jak wszyscy wiemy, w F1 trudno się przebić. Niełatwo dostać szansę, jednak wykonałam bez wątpienia ogromny krok naprzód.

„Ekipa była zadowolona z mojej postawy, więc uczyniłam ważny krok we właściwym kierunku. Teraz musimy zobaczyć, co mogę ugrać.

„Będzie ciężko wywalczyć następny start w obecnym sezonie, to jasne, ale właśnie taki mam cel". - dodała była zawodniczka serii DTM.

Chcielibyście jeszcze zobaczyć Susie Wolff w akcji?