Szef GP Australii wykluczył rozgrywanie zawodów przy stucznym oświetleniu

" zmagania byłyby przeprowadzane o porze korzystniejszej dla europejskiego widza - nie wczesnym rankiem polskiego czasu, ale w południe"- kolejna totalna bzdura gnidy Berniego. Jeżeli ktoś jest kibicem F1 to bez problemu wstanie dwa razy do roku (Australia i Japonia) wcześnie rano (nawet o 5). Jeżeli kogoś nie interesuje F1 to nie będzie jej oglądał o żadnej porze dnia i nocy. I po co ta gnida chce znowu coś zmieniać?? Już i tak opóźnili wyścig w Australii i Malezji. A w Malezji to już jest totalny debilizm, rozgrywać wyścig o tej porze. W tamtym klimacie późnym popołudniem zwykle ostro leje, co mogliśmy zobaczyć na ostatnich GP. Deszcz wypaczył całe zawody.

@the champ zapominasz o jednej rzeczy ! F1 organizuje się nie dla prawdziwych kibiców, a dla oglądalności ! I zapewniam cie, że będzie ona dużo większa o 14.00 niż o 8.00. Myślisz że każdy będzie się zrywał rano na kwalifikacje o 7.00 po ciężkim tygodniu? Tylko najwierniejsi wstaną, a jest ich zdecydowanie mniej. Jest więcej osób co lubią F1, ale nie do tego stopnia aby zrywać się dla niego z rana. Ja dzisiaj wróciłem o 3:30 do domu, a mimo to wstałem na Q. Cały ten biznes kręci się wokół oglądalności i każdy się liczy, nawet parę mln skacowanych ludzi na świecie, którzy dopiero co wstali po nocy. Ważne że jest oglądalność, jak jest oglądalność to i są reklamodawcy, a jak oni są to jest i kasa dla F1(np od stacji Tv, czy od sponsorów teamów). Myślisz że taki Red Bull ściga się dla idei ? To tylko dla tej firmy forma reklamy. Gdyby F1 miała dużo mniejszą oglądalność to nie było by żadnego zainteresowania i nie było by tych potężnych pieniędzy i większości z obecnych teamów. Więc moim zdaniem "mała gnida" dobrze kombinuje.

Ja tez parę razy przychodziłem do domu i od razu oglądałem GP. Japonii. Zarwałem nockę i nie miałem z tym problemu. Uważam że każdy kibic może wstać DWA razy do roku wcześniej. Już i tak dla tych "śpioszków" przesunięto o 2/3 godziny wyścigi w Australii i Malezji, i co z tego wyszło ulewa i półmrok (co wypacza wyścig). Dla Berniego liczy się tylko kasa a nie atrakcyjność. Chciałby żeby połowa wyścigów była ulicznych i przy sztucznym świetle no i oczywiście poza Europą, tam gdzie mu araby płacą. Razem z FIA zabił ten sport.

Osobiście wolę oglądać wyścigi w świetle dziennym, najlepiej się w tedy prezentują. Można wstać w cześniej i jak dla mnie nie jest to specjalne utrudnienie i dla każdego prawdziwego fana F pewnie też. To jest tylko dwa razy do roku. Centrum oglądalności F1 jest w Europie i dlatego też tak kombinują z tym przesuwaniem wścigów bliżej południowych godzin, aby zwiększyć oglądalność, tylko że wyścigi nocą tracą swój urok. Sztuczne oświetlenie nie zastąpi naturalnego.

the champ i 722 Obaj macie rację. Jeśli ktoś chce obejrzeć wyścig to wstanie i o 7 rano. Osobiście bardziej mi się podobało kiedy GP Australii było jeszcze wcześniej. Jednak F1 potrzebna jest odpowiednia oglądalność i popularność. Dlatego bawią się z godzinami rozgrywania wyścigów, aby były o korzystniejszej porze. Jest jednak skaza w tam działaniu. Faktycznie oglądalność jest zapewne wyższa jeśli wyścig nie rozgrywa się wcześnie rano, jednak jeśli jak w przypadku Malezji wyścig trwa 4 godziny, a czekanie na jego wznowienie z powodu deszczu trwa 2 godziny to osoby, które są przypadkowymi widzami nie będą miały cierpliwości i przełączą na inny program.

Te wczesne poranne godziny - dokładnie dla "fanów" bo reszta woli spać :-) Ja np. dziś i jutro mam nocki w pracy, więc w domu przed 7 rano z pracy i oglądanie kwalifikacji i jutro wyścigu ale za to z... piwko z rana jak śmietana hehe :-P pozdrawiam prawdziwych fanów