Sutil pobudzony swoją formą po powrocie do F1

Adrian Sutil jest "zdumiony", że podczas GP Australii, które było jego pierwszym wyścigiem od prawie półtora roku, podjął walkę z liderami.

Powracający do Formuły 1 po spędzeniu sezonu 2012 z dala od toru kierowca Force India w trakcie pierwszych 15 okrążeń dzisiejszych zawodów awansował o 11 miejsc i objął prowadzenie. Niemcowi pomógł fakt, że rozpoczął zmagania na pośrednich oponach i nie wykonał pit-stopu tak szybko, jak czołówka, która zużyła swoje super miękkie ogumienie już po kilku kółkach. Chociaż znalazł się pod presją ze strony mistrza świata Sebastiana Vettela, Sutil zdołał utrzymać pozycję lidera do swojego pierwszego pit-stopu. Ostatecznie zajął siódme miejsce, najwyższe z reprezentantów ekip środka stawki.

„Nie spodziewałem się tego, ale wróciłem do F1, aby uzyskiwać lepsze wyniki. Wspaniałe, że od razu jestem konkurencyjny". - mówił Adrian. „Po prostu starałem się zachować koncentrację i wykorzystać swoją szansę. Jestem zdumiony, że mogliśmy rywalizować z czołówką.

„Potem jeszcze odzyskałem pierwsze miejsce, więc naprawdę miałem tempo. Vettel prawdopodobnie jechał za blisko mnie i może zniszczył sobie przez to opony. Ale miałem właściwe osiągi, wspaniale to widzieć.

„Wiedziałem, że po ostatnim pit-stopie stracimy parę lokat, ponieważ realizowałem odwrotną strategię. Tak czy inaczej siódme miejsce oraz prowadzenie przez długi czas stawki pokazały, na co nas stać. To znak, że nigdy nie powinieneś się poddawać, a zawsze wierzyć, wszystko jest możliwe".

Sutil wyjaśnił, że zachować zimną głowę w momencie, kiedy zdał sobie sprawę, iż prowadzi wyścig, pomogło mu nowe nastawienie do rywalizacji, jakie przyjął na swoją drugą karierę w Formule Jeden. „Było miło zobaczyć na mojej tablicy P1, bez dwóch zdań". - przyznał 30-latek. „Ale bardzo ważne, aby w takich chwilach panować nad emocjami. One są złym doradcą, kiedy chcesz się ścigać i odnosić sukcesy. Myślę, że teraz jestem w tym całkiem dobry".

Imponujący występ w GP Australii rozbudził apetyt Sutila na więcej.„Pokazaliśmy, że jesteśmy absolutnie wystarczająco mocni, aby zdobywać punkty. Ja zawsze mierzę w pierwsze podium". - mówił. „Kiedykolwiek pojawi się okazja na nim stanąć, chcę być gotowy ją wykorzystać. To dobry cel na 2013 rok. Może go zrealizuję, może nie, lecz będę do tego dążył".