Surtees: Formuła 1 potrzebuje świeżej krwi

Były mistrz świata, John Surtees, twierdzi, że Formuła 1 potrzebuje więcej młodych kierowców.

„Myślę, że czas na zmiany na szczycie. Potrzebujemy jednak więcej młodych”, powiedział mistrz świata z 1964 roku.  

John Surtees, Honda RA301John Surtees wygrywa Grand Prix Włoch w 1967

„Musimy dać się wykazać większej ilości młodych kierowców. Myślę, że jest to obowiązek FIA i ludzi rządzących sportem, aby podjęli odpowiednie kroki, które pozwolą zmienić strukturę Formuły 1”, dodał.

„Musimy pomagać młodym kierowcom rozwijać umiejętności w mniejszych seriach wyścigowych. Niektóre kraje bardziej wspomagają rozwój młodych kierowców niż inne, na przykład Francuzi zdecydowanie bardziej wspierają młodzież niż Brytyjczycy.”

John Surtees na podium Grand Prix Włoch w 1967John Surtees, Honda RA273

W 2007 roku w Formule 1 średnia wieku będzie jednak najniższa od wielu lat. W zespole McLarena Fernando Alonso (25) będzie wspierany przez 22 letniego Lewisa Hamiltona, a w Ferrari Kimi Raikkonen i Felipe Massa mają odpowiednio po 27 i 25 lat. Również w innych zespołach jest kilku kierowców mających grubo poniżej trzydziestki - między innymi Robert Kubica, Heikki Kovalainen, Anthony Davidson i Adrian Sutil.

Surtees, którego piętnastoletni syn Henry zadebiutuje w tym roku w Formule BMW, wierzy, że młodzi kierowcy są bardzo ważni dla rozwoju Formuły 1 - szczególnie w jego ojczyźnie - Wielkiej Brytanii.

„Myślę, że to bardzo ważne, aby sporty motorowe miały świetlaną przyszłość. Jednak ważne jest również, abyśmy mieli kilku Brytyjczyków na szczycie. Wyścigi w porównaniu z innymi dyscyplinami nie przyciągają tak dużej uwagi mediów.”  

„Według mnie wyścigi samochodowe mają zdecydowanie większy potencjał w stworzeniu wzorców osobowych i idoli, niż inne sporty. W ostatnich latach nie mieliśmy jednak nikogo na szczycie.”

„Może Button, Davidson albo Hamilton tam dotrą. Mamy w Formule 1 kilku dobrych młodzieńców i każdy z nich jest w stanie zwiększyć popularność Formuły 1 w Wielkiej Brytanii.”

„Jest jednak ciężko - młody brytyjski kierowca ma spory problem, ponieważ jest ogromna konkurencja o każdy funt od sponsora, a brak zainteresowania mediów na pewno nie pomaga. Media nie doceniają jak wiele sporty motorowe znaczą dla Wielkiej Brytanii”, zakończył.