Stroll zaprzecza, że uczył się od Massy

Lance Stroll zaprzeczył, aby otrzymywał jakąkolwiek pomoc od zespołowego partnera Felipe Massy podczas swojego debiutanckiego sezonu w Formule 1.

Kanadyjski nastolatek ubiegłego roku dzielił garaż Williamsa z byłym wicemistrzem świata i jednym z najbardziej doświadczonych kierowców na torze. W sezonie 2018 zamiast Brazylijczyka będzie miał u boku nowicjusza Siergieja Sirotkina. Stroll przekonuje jednak, że to dla niego żadna różnica, ponieważ Massa i tak nie udzielał mu rad. Choć ten będąc jeszcze w F1 twierdził zupełnie coś innego.

„Nie sądzę, aby jakkolwiek prowadził mnie w zeszłym roku". - mówi Stroll o Massie w rozmowie z portalem Motorsport.com. „Był takim partnerem zespołowym, jak każdy inny zawodnik".

„Nie wiem, dlaczego ludzie zdają się myśleć, że był moim trenerem czy mentorem. Nie był. On robił swoje, ja swoje. Który spisał się lepiej, ten był z przodu".

„Bez względu, czy mam w teamie partnera z 15-letnim doświadczeniem, czy z rocznym, moje podejście się nie zmienia". Liczy na Kubicę

Stroll wyjaśnia, że Massa pomagał, ale zespołowi. 19-latek spodziewa się, iż teraz w tej roli będzie występował nasz Robert Kubica, który został kierowcą rezerwowym i rozwojowym Williamsa. Stajnia z Grove ma powierzać swój bolid Polakowi na testach i piątkowych treningach.

„Robert oczywiście może być bardzo pomocny". - zauważa Lance. „Felipe było dobrze mieć pod tym względem, że pomagał teamowi w rozwoju przy nowych przepisach. Robert zdecydowanie może nam pomóc".

Stroll przyznał, że Kubica pomógł Williamsowi już na testach opon po finale sezonu 2017 w Abu Zabi.„Zdawał się dobrze rozumieć, jakie były problemy z samochodem. Dostaliśmy pewne wskazówki na temat bolidu Renault, którym jeździł na Węgrzech". - opowiada.

„Było to dobre. Myślę, że możemy go wykorzystać, zintegrować z zespołem, aby pomógł nam przesunąć się w górę stawki".