Sirotkin liczy na Q3

Siergiej Sirotkin wierzy, że ma szansę awansować do finałowej części kwalifikacji Formuły 1 przed pierwszym wyścigiem sezonu 2018 w Australii.

Nowy kierowca Williamsa, który pokonał w walce o wyścigowy fotel Roberta Kubicę, chociaż nigdy wcześniej nie jeździł po torze Albert Park, zajął 12. miejsce na pierwszym piątkowym treningu. To całkiem niezły rezultat zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę formę stajni z Grove na zimowych testach. Debiutant z Rosji miał też wpadkę - wracając do alei serwisowej otarł się o ścianę. Na swoje szczęście lekko.

Po południu spadł na 18. pozycję, mimo tego jest zbudowany swoją szybkością.

„Obie dzisiejsze sesje były dosyć dobre". - mówił. „Przerobiłem różne rzeczy, pracowałem nad normalnymi rzeczami, aby zrozumieć bolid i tor. Nie jest łatwo, ale jest tak, jak się spodziewaliśmy".

„Ogólnie rzecz biorąc, wszystko wydaje się całkiem inne niż w Barcelonie (na testach - red.). Wciąż trochę wcześnie na oceny, ale myślę, że wyglądamy w porządku".

„Nabierasz coraz większej pewności siebie z każdym okrążeniem i każdym zakrętem. (...) Oczywiście Q3 jest celem, ale kierowcy w środku stawki są bardzo blisko siebie. Nie będzie łatwo, lecz jesli wykonamy perfekcyjną robotę, możemy się liczyć".

„Poprawiamy się, ale cały obraz w porównaniu do Barcelony wygląda zupełnie inaczej". Drugi kierowca teamu Lance Stroll rankiem ustąpił Sirotkinowi o 0,1 sekundy i uplasował się na 14. lokacie, a po południu mimo wyprzedzenia partnera o 0,431 sekundy wylądował oczko niżej.

Kanadyjczyk mógł zostać sklasyfikowany wyżej, gdyby nie przeszkodziła mu czerwona flaga.

„Sądzę, że to był pozytywny dzień, patrząc na czasy okrążeń i wszystko inne". - tłumaczył nastolatek.

„Myślę, że możemy się trochę poprawić, bo mieliśmy czerwoną flagę i później uzyskałem swój czas na oponie, która już miała przejechane jedno kółko, więc zdecydowanie mogło być lepiej o parę dziesiątych sekundy".

„Jeśli mnie pytasz, to myślę, że jesteśmy w solidnym położeniu. Nie wiemy, jak obciążone paliwem były inne bolidy i tak dalej, nie wiemy jakich trybów pracy silnika używają pozostali, to znak zapytania. Wygląda na to, że tutaj bolid jest nieco lepszy niż na testach".

Na testach Williams miał problemy z wykorzystywaniem przyczepności opon, w Australii, gdzie dziś było gorąco, ogumienie już nie przysparzało trudności ekipie.Za to wysokie temperatury przyczyniły się do kłopotów z silnikiem w bolidzie Strolla, który nie dojechał do garażu po zakończeniu popołudniowych zajęć. Zespół polecił mu zatrzymać się, aby nie przegrzać jednostki napędowej.

Jutrzejsze kwalifikacje powinien urozmaicić deszcz. Jeśli popada, każdy scenariusz jest możliwy.