Silnik Renault w F1 ma pożądaną moc na sezon 2015

Renault oznajmiło, że zdołało poprawić moc swojego silnika V6 turbo na sezon 2015 Formuły 1 tak jak tego oczekiwało, ale jeszcze ma problemy z jej wykorzystywaniem.

Przed zimowymi testami francuski koncern partnerujący Red Bullowi i Toro Rosso wyraził nadzieję na zmniejszenie o połowę straty do dominującego motoru Mercedesa, z 60 do 30 koni mechanicznych. Teraz dyrektor operacyjny Renault Sport F1 na torze Remi Taffin powiedział, że jest usatysfakcjonowany uzyskanym wzrostem mocy jednostki napędowej na pierwszy tegoroczny wyścig o GP Australii, aczkolwiek są kłopoty z jej właściwościami jezdnymi.

„Co do osiągów, wolelibyśmy mieć więcej czasu na testach, lecz zdawaliśmy sobie z tego sprawę biorąc pod uwagę nasz wyjątkowo agresywny rozwój silnika". - mówił. „W motorze wciąż jest niewykorzystany potencjał przed Melbourne, zwłaszcza jeśli chodzi o właściwości jezdne.

Remi Taffin

„Jednak pod względem mocy, zdecydowanie jesteśmy tam, gdzie mieliśmy być".

Taffin dodatkowo jest zadowolony z niezawodności silnika, choć do końca testów były z nim pewne problemy.

Francuz wytłumaczył, iż mimo drobnych awarii motor potrafił wytrzymać dystans pięciu Grand Prix, czyli tyle, ile potrzeba na sezon 2015 wobec zaostrzenia limitu silników dla kierowcy z pięciu do czterech.

„Były pewne kłopoty ostatniego dnia testów z ERS w Red Bullu i z samym silnikiem w Toro Rosso, ale jesteśmy przekonani, że z jednostką jaką przywieziemy do Melbourne nie będzie takich problemów". - mówił. „Nabijanie kilometrów było głównym celem, dlatego jesteśmy zadowoleni, iż jeden z naszych silników w trakcie dwóch testów w Barcelonie pokonał dystans pięciu Grand Prix".