Sędziowie rozważali niedopuszczenie Maldonado do wyścigu

Jak ujawnił niemiecki magazyn Auto Motor und Sport, kolizja z Sergio Perezem podczas trzeciego treningu w Monako mogła kosztować Pastora Maldonado nie cofnięcie o 10 pozycji na starcie dzisiejszego wyścigu, a całkowite wykluczenie z Grand Prix.Wenezuelczyk zarzucał siędziom, że kara jaką wobec niego zastosowali jest niewspółmierna do popełnionego czynu, ale ci mają zupełnie inne zdanie na ten temat. Stewardzi przypuszczają, że kierowca Williamsa mógł zahaczyć o Pereza specjalnie, dlatego utrata 10 pozycji na starcie jest w rzeczywistości bardzo łagodną pokutą. Gdy dochodzić sprawiedliwości próbował udziałowiec Williamsa - Christian "Toto" Wolff, były reprezentant brytyjskiego zespołu oraz były mistrz świata F1 Nigel Mansell, będący podczas tegorocznego GP Monako dodatkowym sędzią, miał mu odpowiedzieć: „Ciesz się, że Maldonado ma pozwolenie w ogóle na kontynuowanie zmagań. Byliśmy bliscy niedopuszczenia go do wyścigu". Dziewiąty w kwalifikacjach Pastor ostatecznie wyruszy z ostatniego pola, bowiem wskutek stłuczki z Perezem uszkodził skrzynię biegów, której wymiana kosztowała go przesunięcie o kolejne 5 miejsc do tyłu. Triumfator GP Hiszpanii przed sobą będzie miał... Pereza, który rozbił bolid w trakcie pierwszego segmentu kwalifikacji, nie notując żadnego czasu. Meksykanin twierdzi, że uderzył w barierki przez awarię auta, zaistniałą wskutek właśnie kontaktu z Maldonado na treningu.