Schumacher mierzy w zwycięstwo

Po zaskakującym wykręceniu najlepszego czasu w kwalifikacjach, Michael Schumacher chce pójść za ciosem i jutro wygrać prestiżowy wyścig o GP Monako - mimo że ruszy do niego dopiero z 6. pola przez karę za stłuczkę z Bruno Senną podczas GP Hiszpanii. Na konferencji prasowej Niemiec nie krył emocji tym, że jak za dawnych lat pokonał dzisiaj całą stawkę - i to nie byle gdzie.

„Po pierwsze, jestem bardziej niż wstrząśnięty i podniecony wygraniem czasówki tutaj w Monako". - powiedział 7-krotny mistrz świata. „Dla nas wszystkich tor ten ma wyjątkowe znaczenie. Po tym, co przeszedłem przez ostatnie 2,5 roku, zdobycie tutaj pole position jest po prostu jak bajka. Powiem wam teraz, że dziś wywalczyłem pierwsze pole, a jutro wystartuję jako szósty i wygram. To jest mój cel. Tylko na tym się koncentruję - przeszłość się nie liczy". Schumacher dodał, iż moment, w którym dowiedział się, że ustanowił najlepszy czas, był dla niego ogromnym przeżyciem: „Oczywiście zobaczyłem swój wynik na kierownicy. Pomyślałem, że jest niezły, ale pokonałem okrążenie jako jeden z pierwszych i naturalnie nie wiadomo, co zrobią rywale. Patrząc na monitor w pewnej chwili zobaczyłem jedynkę. Zacząłem wierzyć w to co się stało, a za chwilę dostałem potwierdzenie przez radio.

„To było po prostu piękne. Monako jest wyjątkową trasą. Uważa się, że tutaj kierowca może zrobić większą różnicę niż gdzie indziej. Panuje tutaj doniosła atmosfera i to fantastyczne, gdy uda ci się się przejechać takie okrążenie". - dodał.