Schumacher miał prawo "oszukiwać" w F1 wg Laudy

Michael Schumacher nie zasługuje na potępienie za "oszukiwanie" w Formule 1, stwierdził Niki Lauda.Były 7-krotny mistrz świata jest najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1, ale na jego karierze ciążą kontrowersje. Dwukrotnie doprowadzał do kolizji z rywalem do mistrzostwa w finałowym wyścigu sezonu. Za pierwszym razem zdobył w ten sposób tytuł, za drugim został wykluczony z klasyfikacji generalnej sezonu. Z kolei w 2006 roku Niemca ukarano pod zarzutem nieuczciwej walki w kwalifikacjach do GP Monako. W pewnej chwili nie wyrobił się w zakręcie i stanął na torze, czym spowodował żółte flagi i uniemożliwił Fernando Alonso dokończenie próby pobicia jego czasu okrążenia.

"Schumiemu" wytyka się także faworyzowanie w Ferrari i otrzymanie w prezencie zwycięstwa w GP Austrii w sezonie 2002. Włoski zespół wówczas polecił swojemu drugiemu kierowcy Rubensowi Barrichello przepuścić partnera.

Lauda, który jest 3-krotnym mistrzem świata F1 z lat 70. i 80. obecnie należącym do kierownictwa zespołu Mercedesa, dosadnie nazwał niechlubne momenty Schumachera, lecz jednocześnie pochwalił go za nie. „Był agresywny, czasami brutalny, starał się oszukiwać kiedy mógł i nie chciał dać się złapać". - powiedział, po czym dodał: „Dla mnie to nie jest złe postępowanie".

„Kierowcy wyścigowi muszą tak robić, inaczej nie możesz wygrać".