Schumacher bagatelizuje swój wypadek, Rosberg rozczarowany tempem Mercedesa

Michael Schumacher stara się umniejszać znaczenie incydentu, do jakiego doprowadził podczas drugiego treningu na Węgrzech. Jadąc po mokrym torze, Niemiec zblokował wyposażone w ogumienie przejściowe koła i rozbił przód swojej Srebrnej Strzały na ścianie z opon. To drugi pod rząd wypadek kierowcy Mercedesa w piątkowym treningu.„Po prostu opuściłem trasę". - relacjonował Schumacher, szósty rano, dziesiąty po południu. „Zablokowały się koła i nie mogłem zatrzymać wozu. Nie sądzę, by powodem był aquaplaning. To trochę dziwne, tak czy inaczej, trzeba postawić na tym krzyżyk i zapomnieć".

Schumacher ma jednak nadzieję, że prognozy pogody zapowiadające deszczowy wyścig się sprawdzą, ponieważ na mokrym torze konkurencyjność bolidu nie jest aż tak ważna, jak na suchym. Ostatnio w deszczu 43-latek osiąga bardzo dobre wyniki, natomiast na suchej nawierzchni jego Srebrna Strzała nie pozwala podjąć walki z czołówką. „Według mnie deszcz może być dla nas szansą, tak jak był na Silverstone. Zobaczymy, co się wydarzy". - powiedział Michael. Tymczasem Nico Rosberg, który prezentował dziś tempo bardzo podobne do osiągów Schumachera, jest rozczarowany szybkością Mercedesa W03 na Hungaroringu. „To był solidny dzień testowania, ale niezbyt obiecujący dla nas". - wyznał. „Spodziewałem się trochę lepszej konkurencyjności. Sprawdzaliśmy parę ważnych rzeczy, zwłaszcza w moim bolidzie, lecz nie funkcjonowały one dostatecznie dobrze".