Sauber weźmie na dywanik swoich kierowców po kolizji w GP USA

Felipe Nasr i Marcus Ericsson zostaną wezwani "na słówko" do szefowej Saubera - Monishy Kaltenborn, po swojej stłuczce we wczorajszym wyścigu Formuły 1 o GP USA.

Podczas jubileuszowego, 400. występu Saubera w F1, kierowcy ekipy zderzyli się w pierwszym zakręcie na początku zawodów. Nasr musiał zjechać na wymianę przedniego skrzydła. Potem Brazylijczykowi jeszcze za wcześnie wymieniono opony z przejściówek na slicki, ale korzystając na odpadnięciu wielu rywali zdobył dwa punkty za 9. miejsce.

Natomiast Ericsson stanął na 25. okrążeniu przez problem z silnikiem.

Komentując kolizję swoich zawodników, Kaltenborn powiedziała serwisowi Autosport: „Chodzi o to, że tego typu sytuacje zwyczajnie nie mogą się zdarzać".

Monisha Kaltenborn

„Jest w porządku solidna i zdrowa rywalizacja, gdy obaj kierowcy darzą się nawzajem szacunkiem. Tak robili".

„Ale sytuacja taka jaką mieliśmy teraz nie może się zdarzać. Na pewno weźmiemy ich na słówko".

„Jestem zasmucona. Takie błędy nie powinny się zdarzać. Jesteśmy dużo lepsi".

Ericsson i Nasr przerzucali się winą za incydent. „(...) Były żółte flagi, więc nie myślałem, że muszą się bronić". - tłumaczył Ericsson. „Jednak on spróbował manewru wyprzedzania i wjechał prosto w tył mojego bolidu. Mieliśmy szczęście, mogliśmy obaj zakończyć jazdę".

„Na nagraniach telewizyjnych jasno widać, że dosyć mocno we mnie uderzył".Nasr wyjaśniał: „Gdy używa się przejściówek, kierowcy obierają różne linie jazdy".

„Gdy dojeżdżaliśmy do pierwszego zakrętu byłem przekonany, że mnie widzi, ale chyba tak nie było".

„Nie próbowałem atakować w tym miejscu, po prostu jechałem wewnętrzną stroną".„Tak czy inaczej, to mi uszkodził się samochód, miałem połamane przednie skrzydło. Pokrzyżowało mi to wyścig".