Formuła 1 » Aktualności F1 » Sainz Jr o zaryzykowaniu ze startem na slickach: Patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony
Sainz Jr o zaryzykowaniu ze startem na slickach: Patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony
Carlos Sainz Junior śmieje się, że inżynierowie Toro Rosso uznali go za szaleńca, gdy postanowił rozpocząć wczorajszy wyścig Formuły 1 o GP Chin na oponach typu slick.
Syn dwukrotnego mistrza świata w rajdach pierwotnie jako jedyny ze wszystkich zaryzykował start na ogumieniu bez rowków na wilgotnej nawierzchni. Cała reszta założyła przejściówki. Potem wyłamał się jeszcze Jolyon Palmer i zjechał po slicki po okrążeniu rozgrzewkowym. Sainz Jr fatalnie ruszył ze swojego 11. pola, szybko spadając na koniec stawki. Chwilę potem wypadł z pierwszego zakrętu. Później jeszcze obrócił się w trakcie podążania za samochodem bezpieczeństwa i zawadził o bandę.
Jednak odrobił straty z nawiązką, gdy tor przeschnął bardziej i rywale założyli opony gładkie w pit-stopie.
„Musielibyście zobaczyć twarze moich inżynierów, patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony". - opowiadał Hiszpan. „(...) Teraz brzmi to zabawnie, ale gdy wszyscy zdjęli koce grzewcze ze swoich opon i inżynier wyścigowy powiedział mi, że jako jedyni mamy założone ogumienie supermiękkie, powątpiewałem w słuszność mojej decyzji... Gdy czekasz na start i podejmujesz tak trudną decyzję, bierzesz na siebie dużą odpowiedzialność wiedząc, że mogłeś zaprzepaścić teamowi dobry wynik...."
„Ale wtedy pomyślałem »Dalej, zaufaj sobie, to właściwe posunięcie!«"
„Wiedziałem, że będzie bardzo trudny start oraz pierwsze cztery zakręty - i bezwzględnie takie były! Ale od szóstego łuku tor był całkowicie suchy i czułem się pewnie - ryzyko zdecydowanie się opłaciło!"„Wtedy powiedziałem »OK, teraz jestem tym sprytnym, a nie głupim!«"
„Opłaciło się. Gdy startujesz w środku stawki, czasami warto podejmować takie ryzyko".
Sainz Jr finiszował jako siódmy, ustępując tylko kierowcom trzech najlepszych zespołów - Mercedesa, Ferrari oraz Red Bulla. 22-latek dodatkowo nawet doganiał liderów, zanim ci rozgrzali swoje opony.
„Nie chodzi tylko o podjęte ryzyko, ale także o tempo w wilgotnych warunkach". - mówił.„Po zjeździe safety cara doganiałem na takiej nawierzchni podążające przede mną Ferrari, Red Bulle i Mercedesy - i byłem super podekscytowany".
„Wczoraj byli ode mnie szybsi o 2 sekundy na okrążeniu, dziś ich doganiam. To było niewiarygodne, czułem się super komfortowo w bolidzie. Nie wyobrażasz sobie, jak szczęśliwy jest zespół".„(...) Gdy coś takiego nagle wypala, przypływ adrenaliny jest olbrzymi!"
„Jeśli spojrzysz na innych gości ze środka stawki, są 35 sekund za mną. To pokazuje nasze ogromne tempo i odważne ryzyko, które podjęliśmy". - podsumował.
Syn dwukrotnego mistrza świata w rajdach pierwotnie jako jedyny ze wszystkich zaryzykował start na ogumieniu bez rowków na wilgotnej nawierzchni. Cała reszta założyła przejściówki. Potem wyłamał się jeszcze Jolyon Palmer i zjechał po slicki po okrążeniu rozgrzewkowym. Sainz Jr fatalnie ruszył ze swojego 11. pola, szybko spadając na koniec stawki. Chwilę potem wypadł z pierwszego zakrętu. Później jeszcze obrócił się w trakcie podążania za samochodem bezpieczeństwa i zawadził o bandę.
Jednak odrobił straty z nawiązką, gdy tor przeschnął bardziej i rywale założyli opony gładkie w pit-stopie.
„Musielibyście zobaczyć twarze moich inżynierów, patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony". - opowiadał Hiszpan. „(...) Teraz brzmi to zabawnie, ale gdy wszyscy zdjęli koce grzewcze ze swoich opon i inżynier wyścigowy powiedział mi, że jako jedyni mamy założone ogumienie supermiękkie, powątpiewałem w słuszność mojej decyzji... Gdy czekasz na start i podejmujesz tak trudną decyzję, bierzesz na siebie dużą odpowiedzialność wiedząc, że mogłeś zaprzepaścić teamowi dobry wynik...."
„Wiedziałem, że będzie bardzo trudny start oraz pierwsze cztery zakręty - i bezwzględnie takie były! Ale od szóstego łuku tor był całkowicie suchy i czułem się pewnie - ryzyko zdecydowanie się opłaciło!"„Wtedy powiedziałem »OK, teraz jestem tym sprytnym, a nie głupim!«"
„Opłaciło się. Gdy startujesz w środku stawki, czasami warto podejmować takie ryzyko".
Sainz Jr finiszował jako siódmy, ustępując tylko kierowcom trzech najlepszych zespołów - Mercedesa, Ferrari oraz Red Bulla. 22-latek dodatkowo nawet doganiał liderów, zanim ci rozgrzali swoje opony.
„Nie chodzi tylko o podjęte ryzyko, ale także o tempo w wilgotnych warunkach". - mówił.„Po zjeździe safety cara doganiałem na takiej nawierzchni podążające przede mną Ferrari, Red Bulle i Mercedesy - i byłem super podekscytowany".
„Wczoraj byli ode mnie szybsi o 2 sekundy na okrążeniu, dziś ich doganiam. To było niewiarygodne, czułem się super komfortowo w bolidzie. Nie wyobrażasz sobie, jak szczęśliwy jest zespół".„(...) Gdy coś takiego nagle wypala, przypływ adrenaliny jest olbrzymi!"
„Jeśli spojrzysz na innych gości ze środka stawki, są 35 sekund za mną. To pokazuje nasze ogromne tempo i odważne ryzyko, które podjęliśmy". - podsumował.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Sainz Jr o zaryzykowaniu ze startem na slickach: Patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony
Podobne: Sainz Jr o zaryzykowaniu ze startem na slickach: Patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony
Liga Typerów - GP Chin 2018 »
Liga Typerów - GP Chin 2017 »
Liga Typerów - GP Chin 2015 »
Liga Typerów - GP Chin 2014 »
Podobne galerie: Sainz Jr o zaryzykowaniu ze startem na slickach: Patrzyli na mnie, jakbym był trochę pomylony
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter