Rosberg podsumowuje katastrofalny weekend

Po tym, jak bolidy Mercedesa prezentowały dobrą formę w przedsezonowych testach, GP Australii, w którym oba samochody nie dojechały do mety jest dla niemieckiego zespołu prawdziwą klęską.

Po prawdzie obaj kierowcy odpadli z powodu kolizji z innymi bolidami, ale wynik jest wynikiem. Mercedes jest aktualnie ostatni w tabeli zespołów, gdyż HRT nie jest w niej nawet klasyfikowane, ponieważ nie uczestniczyli w pierwszym wyścigu."Pierwszy weekend tego sezonu był dla mnie bardzo rozczarowujący," mówił Nico Rosberg. "Jeszcze zanim musiałem wycofać się z wyścigu było ciężko. Za mną jechały bardzo szybkie samochody, które cały czas mnie naciskały." "Jeśli chodzi o sam wypadek, to widziałem Rubensa w swoim lusterku, był on stosunkowo daleko i nie sądziłem, że zdecyduje się na atak. Byłem zaskoczony, gdy we mnie uderzył. Miałem nadzieję, że z bolidem wszystko dobrze, ale okazało się, iż zniszczenia były bardzo poważne, takim bolidem nie dało się w ogóle jechać, więc zjechałem na pobocze i tak skończyłem wyścig." "Dla zespołu to z pewnością bardzo smutny weekend. Pracowali ciężko przez te 3 dni, a także przez całą zimę, abyśmy dobrze wystartowali, ale nic z tego nie wyszło. Jednak skupiamy się na pozytywach, nie ma co rozpamiętywać nieudanego wyścigu, bo zaraz czeka nas kolejny. W Malezji nasza forma może być zdecydowanie lepsza. Melbourne to dość specyficzny tor i na podstawie wyników tego wyścigu nie ma co wyrokować nad tym kto ma szybki bolid, a kto nie. Trzeba poczekać kilka wyścigów."