Rosberg: możemy napsuć krwi czołówce

Swój udział w zimowych testach Nico Rosberg zwieńczył wczoraj dopiero dziewiątym czasem, ale Niemiec wierzy, że gdy już przyjdzie pora na prawdziwą rywalizację, tegoroczny bolid Mercedesa pozwoli mu parę razy pokrzyżować plany rywalom z Red Bulla i McLarena. Celem stajni z Brackley na sezon 2012 jest wdarcie się do czołowej trójki klasyfikacji konstruktorów. „Sądzę, że jesteśmy gotowi". - powiedział Rosberg. „Ważne, byśmy poszli naprzód względem zeszłego roku, bo zdecydowanie nas na to stać. Jestem zadowolony i podekscytowany; teraz udamy się na pierwszy wyścig i zobaczymy, gdzie tak naprawdę jesteśmy. Spekulacje wreszcie dobiegną końca. Wszystko wskazuje na to, że czołówka pozostanie w niezmienionym składzie, lecz wydaje mi się, że na początku mistrzostw będziemy mieli kilka okazji do napsucia jej krwi".

W piątek Michael Schumacher sugerował dziennikarzom, iż nowa Srebrna Strzała dosyć szybko zużywa opony, ale wczoraj Rosberg uspokajał nastroje. „Na długich przejazdach wszystko wygląda ok. Nie, nie mamy żadnych obaw". - przekonywał młodszy z duetu Niemców.
„Degradacja ogumienia zawsze ogranicza, ale nie wiadomo, jak bardzo doskwiera ona innym. Dzisiaj pojeździliśmy naprawdę sporo (129 okrążeń - przyp. red.), bądź co bądź naprawdę nie jesteśmy w stanie niczego porównywać. Tak czy inaczej, mamy dobrą bazę do rozwoju. Zmierzamy we właściwym kierunku".  - dodał Nico.