Rosberg do Ferrari, Maldonado do Lotusa?

Na padoku F1 w Montrealu, gdzie trwa wyścigowy weekend GP Kanady, zaczyna rozkwitać tzw. "sezon ogórkowy", czyli spekulowanie o transferach kierowców. Dziennikarze hiszpańskiej gazety Marca podłapali dwie nowe, bardzo ciekawe historie dotyczące przetasowań zawodników między zespołami. Tematem dyskusji znów stał się kokpit Felipe Massy w Ferrari. Brazylijczyk aktualnie radzi sobie całkiem nieźle, ale domniemany kandydat do zastąpienia go na sezon 2014 jeszcze lepiej. O kim mowa? O Nico Rosbergu, który bolidem Mercedesa wygrał trzy ostatnie sesje kwalifikacyjne i wyścig ulicami Monako. Uznanie dla Niemca jest tym większe, że Lewis Hamilton w identycznym samochodzie ostatnio radzi sobie dużo gorzej. Kolejne plotki o Rosbergu w Ferrari częściowo wywołał sam włoski zespół, a konkretnie jego szef Stefano Domenicali.

„Nico jest oczywiście jednym z tych kierowców, którego zatrudnienie już braliśmy pod uwagę w przeszłości". - powiedział. „Nie zaskoczyło mnie, że góruje nad Lewisem Hamiltonem. Zawsze był dobry, a teraz jeszcze pokazał, jak dojrzał". Druga historia to przyjście w przyszłym roku Pastora Maldonado do Lotusa. Reprezentant Williamsa mógłby zostać nowym liderem ekipy z Enstone za Kimiego Raikkonena, którym interesuje się Red Bull. Zdobyć posadę bez wątpienia pomogłoby mu pokaźne wsparcie finansowe wenezuelskiego koncernu naftowego PDVSA, ponieważ Lotus od wielu miesięcy szuka sponsora tytularnego.Przypomnijmy, że ubiegłego roku brytyjski team należący do luksemburskiego biznesmena Gerarda Lopeza podobno poniósł straty w wysokości prawie 86 milionów USD, co jest nowym rekordem jeśli chodzi o zespoły wyścigowe w sportach motorowych.