Rosberg, Hulkenberg i Wehrlein poprowadzili kultowe bolidy F1 w historii Mercedesa na Hockenheim

W zeszłym sezonie po raz pierwszy od 55 lat Formuła 1 nie ścigała się w Niemczech. W tym roku zawody u naszego zachodniego sąsiada wracają, a spragnieni ich niemieccy kierowcy pojawili się na torze Hockenheimring już miesiąc wcześniej.Wczoraj wzięli się za promocję wyścigu wspólnie Nico Rosberg, Nico Hulkenberg i Pascal Wehrlein. Zabrakło Sebastiana Vettela, ponieważ postawiono na zawodników związanych z Mercedesem. Podczas gdy Rosberg jest reprezentantem fabrycznego teamu marki ze Stuttgartu, Hulkenberg i Wehrlein startują na jej silniku. Niemieckie trio poprowadziło w deszczu kultowe bolidy w historii Mercedesa. Rosberg dosiadł mistrzowski samochód zespołu McLaren-Mercedes z sezonu 1998, którym zdobył tytuł Mika Hakkinen, Hulkenbergowi powierzono Mercedesa W25, którym w 1935 roku wywalczył mistrzostwo Europy słynny Rudolf Caracciola, zaś Wehrlein przejechał się Mercedesem W196, którym w latach 1954-55 sięgał po mistrzostwo świata F1 legendarny Juan Manuel Fangio. Na trasę wypuszczono również mistrzowski bolid Mercedesa z sezonu 2014.

Poza tym, Mercedes pokazał jeszcze inne wyścigówki w ramach specjalnej wystawy przygotowanej z okazji 90. rocznicy powstania GP Niemiec.

Podczas tzw. dnia dla mediów Rosberg, Hulkenberg i Wehrlein dodatkowo m. in. udali się na grilla z dziennikarzami, czy uczestniczyli w konferencji prasowej. „Mamy tak wielu niemieckich kierowców i niemieckich marek, dlatego to prawie kryminał, że w zeszłym roku nie było u nas Grand Prix". - powiedział Hulkenberg.

Zawodnik Force India nie finiszował w domowym wyścigu wyżej niż na 7. miejscu, za to Rosberg jest ostatnim zwycięzcą GP Niemiec, a Wehrlein ubiegłego roku na Hockenheimringu zdobył mistrzostwo serii DTM.