Rob Smedley nie będzie inżynierem Raikkonena? Ma zamienić Ferrari na Williamsa

Kimi Raikkonen wracając na sezon 2014 do Ferrari najprawdopodobniej nie przejmie po Felipe Massie najzabawniejszego w Formule 1 inżyniera wyścigowego Roba Smedleya, informuje włoski magazyn Autosprint.

Kibice zacierali ręce na duet Raikkonen-Smedley, spodziewając się komicznych sytuacji między panami. Fin oraz Brytyjczyk mają barwne i stojące w kontraście do siebie charaktery. Krnąbrny, małomówny "Iceman" ubiegłego roku zasłynął odfuknięciem swojemu inżynierowi Markowi Slade'owi „Zostaw mnie w spokoju, wiem co robię", rozgadany Smedley jest znany z ciągłego pouczania Massy i nazywania go pieszczotliwie "dzidziusiem". Jednak pary Kimi-Rob ma nie być. Jeśli wierzyć Autosprintowi, Smedley po odejściu Massy z Ferrari, również opuści włoską ekipę. Łączy się go z transferem do Williamsa. Brytyjski team podobno oferuje 39-latkowi wyższe stanowisko. Natomiast Raikkonen najpewniej znów ściągnie sobie Slade'a, który opiekował się nim także w McLarenie.