Ricciardo zdeterminowany znów przebić się przez rywali. "Nie jestem przekonany, czy będę miał dużo przyjaciół po wyścigu"

Daniel Ricciardo jest zmobilizowany poprawić się w wyścigu Formuły 1 o GP Węgier po rozczarowujących kwalifikacjach. Nawet jeśli - jak to ujął - na mecie zawodów może nie mieć wielu przyjaciół.
Kierowca Red Bulla był najszybszy na obu piątkowych treningach, ale w czasówce zajął 6. miejsce, plasując się na najgorszej pozycji spośród reprezentantow trzech najlepszych zespołów. Australijczykowi przeszkodziło utracenie połowy ostatniego treningu przez problem z hydrauliką. Przyznał też, że nie pokonał jak należy decydującego okrążenia.

„Szczerze mówiąc bolid spisywał się w porządku w kwalifikacjach. Ale dość szybko - w zasadzie od razu gdy wyjechałem na tor - zdałem sobie sprawę, że byłoby całkiem miło pojeździć wcześniej więcej!". - mówił. „Ta mała liczba okrążeń pokonana rano wystarczyła, by zrozumieć, że nie jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być".

„(...) W zasadzie spoczywała na Maxie (Verstappenie) odpowiedzialność za sprawdzenie stanu toru w sobotę. On przeprowadzał rozpoznanie. Następnie usiedliśmy i porozmawialiśmy, jakie ustawienia będą najlepsze dla obu bolidów. Dla mnie samochód po tym nie był do końca dobrze ustawiony. W Q1 i Q2 wciąż trochę stosowaliśmy metodę prób i błędów. W Q3 było lepiej - ale niewystarczająco dobrze, żebym był zadowolony!" „Szczerze mówiąc wiedziałem, że pole position nie jest w zasięgu - bez względu, ile bym nie jeździł. Ale jestem też optymistą przed niedzielą, ponieważ moje ostatnie okrążenie było trochę nieudane, a i tak znaleźliśmy się w odległości gdzieś 0,1 sekundy od Hamiltona".W ostatnim wyścigu Ricciardo przebił się z końca stawki na 5. miejsce. Na Hungaroringu bardzo trudno wyprzedzać, ale Daniel już pokazał, że potrafi przechodzić rywali i na nim, gdy jechał po zwycięstwo w 2014 roku.
„Znajdziemy sposób, abyśmy byli szybcy w niedzielę". - zapowiadał. „(...) Będzie zabawa. Nie jestem przekonany, czy będę miał dużo przyjaciół po wyścigu, ale nic nie szkodzi".

„Jako że jestem z tyłu czołowej grupy, muszę się przebić, a jeśli mam to zrobić, muszę wykonać parę fajnych manewrów".

„Nie potrzebuję dobrego startu, żeby pójść do przodu. Już miałem tutaj zabawę i wyprzedzałem. Jeżeli przystąpię z takim ogniem do wyścigu, powinno być dobrze".

„Szczerze mówiąc szóste miejsce jest gów*****! Stać nas na lepsze! Gości przede mną nie da się wyprzedzić łatwo, więc będę musiał przeprowadzić trochę fajnych manewrów i się przebić".

Verstappen zadowolony

Verstappen pojechał wczoraj drugim bolidem Red Bulla szybciej tylko o 0,021 sekundy, ale i tak się cieszy. Piąty na starcie Holender zdradził, że na treningach miał duże problemy z samochodem.

„Jestem właściwie dość zadowolony ze swojej pozycji". - powiedział. „Wczoraj bardzo zmagałem się z bolidem, nie mogłem znaleźć właściwego balansu. Nawet dzisiaj na ostatnim treningu wciąż nie było świetnie. Nie czułem się wspaniale w aucie".

„Zwykle jeżdżę dosyć pewnie tym bolidem, ale ten weekend był naprawdę trudny, a w kwalifikacjach zdołaliśmy to odwrócić. W Q1 i Q2 poszło nam właściwie bardzo dobrze. Co do Q3 wiemy, że ciężko nam przyśpieszyć o 0,4 albo 0,5 sekundy, ponieważ nie możemy włączać ekstra mocy w silniku, ale... Tak, jestem bardzo zadowolony".