Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów
Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów

Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów

2017-04-10 - G. Filiks     Tagi: Shanghai, Vettel, Formuła 1, Ricciardo, Chiny, Szanghaj
Daniel Ricciardo śmiał się, że umyślnie zbił się kołami z Sebastianem Vettelem podczas wczorajszego wyścigu Formuły 1 o GP Chin.

Pojedynek kierowcy Red Bulla i reprezentanta Ferrari był ozdobą emocjonujących zawodów. Vettel wyprzedził Ricciardo bez pomocy DRS, efektownym manewrem po zewnętrznej na szóstym zakręcie. Dramaturgii całemu wydarzenu dodało dotknięcie się Australijczyka oraz Niemca parę sekund później, gdy wciąż jechali bok w bok. Kibice zobaczyli dym z opon, ale oba bolidy wyszły z tego cało.
Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanówRicciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów
„Szczerze mówiąc byłem trochę znudzony, więc po prostu pomyślałem: zbijmy się kołami i zabawmy widzów!" - żartował Ricciardo.

„Kłamałbym mówiąc, że to nie było specjalnie. Ale wiedziałem, że obyło się bez szkody. Trochę dymu dla fanów".

Vettel określił całą sytuację jako "nerwowy" moment, ale też mu się podobało.
Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanówRicciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów
„Lubię wyprzedzanie w taki sposób, gdy zdobycie pozycji kosztuje, a nie zyskuje się ją poprzez zwyczajne włączenie DRS". - mówił.

„Oczywiście moim celem było dogonienie Lewisa
(Hamiltona), utknąłem za innymi i zaczynałem się trochę denerwować czy irytować. Chciałem wyprzedzić, czułem, że mogę jechać dużo szybciej w tamtych warunkach".
„(...) Na wyjściu było nieco gorzej, trochę nieczysto, nieco ślizgały się koła, ale wtedy trochę się rozepchnąłem. Tak, naprawdę mnie przycisnął, ale była dobra zabawa i miałem wewnętrzną do kolejnego łuku".


Bolid Ricciardo "ożył" dopiero w drugiej połowie wyścigu


Ricciardo po restarcie był drugi, lecz skończył poza podium, na 4. miejscu. Wyprzedził go nie tylko Vettel, ale także zespołowy partner Max Verstappen.

Kierowca z Antypodów tłumaczył, że nie miał przyczepności i dopiero w drugiej połowie zawodów jego bolid "ożył", dzięki zmianie opon oraz zyskaniu większego docisku za sprawą przestawienia przedniego skrzydła w pit-stopie.
Bolid Ricciardo Bolid Ricciardo
Pod koniec to Ricciardo naciskał Verstappena, ale już nie zdołał przed niego wrócić.

„Pierwszy przejazd był frustrujący". - mówił. „Po prostu nie mogliśmy zadbać o przednie opony, zniszczyliśmy je dosyć szybko i zostałem jakby zjedzony przez innych. Próbowałem utrzymać się przed nimi, ale nie sądzę, że była szansa wyjść z tej walki zwycięsko".

„Drugi postój umożliwił nam dokonanie zmian. Samochód ożył. Zwiększyliśmy działanie przedniego skrzydła, dostaliśmy na przód opony, które pracowały - i byliśmy dużo szybsi".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów

Podobne: Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów
Podobne galerie: Ricciardo o pojedynku z Vettelem: Trochę dymu dla fanów
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit